Cóż to jest prawda?

Tata wobec systemu

To oczywiście pytanie zadane przez Piłata. Pisze o tym święty Jan Ewangelista w wersie 38 rozdziału 18 swojej Ewangelii. A skąd to filozoficzne pytanie akurat tutaj i teraz? Otóż znowu byłem dzisiaj znowu w sądzie. Było posiedzenie i byłem w czytelni akt. Wysłuchałem, co ma do powiedzenia na temat przeszłości i na mój temat mój teść z pierwszego małżeństwa – _DPM_. I przeczytałem, przepraszam za słowo, wypociny pani kurator. Oba te zdarzenia wywołały we mnie nastrój filozoficzny.

Trochę mogę zrozumieć _DPM_. To ojciec, chciałby pomóc dziecku, jest w stanie wiele w tej sprawie zrobić. Kiedy musiałby powiedzieć coś na niekorzyść córki, mówi że nie pamięta albo że ściemnia. Kiedy ma okazję nagiąć rzeczywistość do swojej wizji świata, tak robi. Oczywiście, większość z Was, drodzy Czytelnicy, uzna, że to nieuczciwe, zatem niegodne ojca. Ja też tak uważam. Ale jestem w stanie zrozumieć.

Z drugiej strony to również był mój przyjaciel. Spędziliśmy wiele kilka tysięcy godzin leżąc obok siebie na podłodze u niego w domu i gapiąc się wspólnie w telewizor. Kupiliśmy razem kilka samochodów i co najmniej jeden przygotowaliśmy do sprzedaży. Nota bene był to jedyny przypadek, kiedy po kilku latach spotkałem kupca samochodu i dziękował za taki super pojazd. Ile czasu spędziliśmy przy pracach w jego szkółce? Ile przy jego domu? A wspólne naprawianie naszych licznych (starych, więc potrzebujących) samochodów? A ile setek godzin spędziliśmy bladym świtem na giełdzie kwiatowej? On lubił kiełbaskę, ja wolałem lżejsze dania… Nie piszę o bardziej delikatnych sprawach, ale naprawdę wiele razem przeżyliśmy.

OK. Uznał, że prawda nie ma znaczenia, trzeba zadbać o dziecko. To wybór moralny. Konflikt dwóch racji. Nie chcę ferować wyroków, chociaż mam swoje zdanie. Smutne. Ja nie chciałbym przekazywać moim dzieciom takiej hierarchii wartości. Uważam, że prawda jest ważniejsza niż pieniądze. Ale nie mogę narzucać innym moich poglądów. Znacznie bardziej boli postawa urzędnika występującego w imieniu wymiaru sprawiedliwości. Za pieniądze nas wszystkich. Również moje (nawet jeżeli moje podatki nie oszałamiają swoją wysokością).

Po dwóch wizytach – u _PM_ i u mnie – pani kurator cytuje bezkrytycznie wypowiedzi matki i pomija wszystko, co ja powiedziałam. U matki widzi słuszny gniew i dbałość o dzieci. U ojca pieniactwo i apodyktyczność. U matki dzieci są delikatne i wrażliwe. U ojca są niepewne i wystraszone. U matki rozmawia z całą rodziną i spokojnie słucha. U ojca przedstawia zarzuty stawiane przez matkę, a zniecierpliwienie brakiem obiektywizmu ocenia jako agresję. W swojej opinii pani kurator potrafi nawet włożyć w moje usta zdania i opinie, których nigdy nie wypowiedziałem.

— Matka bez uwzględnienia mojego zdania wybiera dzieciom szkołę. Do tego płatną.
— No tak, wie Pan, chce zadbać o dzieci. Ale przecież jak sama wybiera, to i sama płaci, prawda?
— No niestety nie – przy ustalaniu alimentów wielokrotnie podnosiła wysokość czesnego za szkoły, a kiedy alimenty przekraczają moje zarobki, to ściąga je bezwzględnie przez komornika. W efekcie moje zadłużenie u komornika przekracza już moje czteroletnie zarobki.
— No tak, wie Pan, ale to jest matka.

Taki dialog odbył się w czasie wizyty pani kurator. Znalazł miejsce w opinii? Ktoś chce się założyć?

To ja się pytam: po co nam tacy urzędnicy? Przecież wystarczy wpisać do kodeksu rodzinnego i opiekuńczego, że matka ma zawsze rację. I można zwolnić wszystkich kuratorów. No, żeby wszystkich, to trzeba by jeszcze jakiś zapis na temat racji w przypadku nieletnich w konflikcie z prawem wprowadzić. No ale chyba się opłaca. Dwa krótkie zdania w całym systemie prawnym i tyle etatów uwolnionych. Podobno państwo jest za drogie…

GD Star Rating
loading...
Tata wobec systemuSzeroki gest sądu albo wąż w kieszeni pracodawcyJak działa system?
Ten wpis został opublikowany w kategorii mężczyźni i kobiety, dyskryminacja, podzial majątku, sądy, urzędy, instytucje, wspomnienia z sądu, relacje między rodzicami, prawo i praktyka. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

64 Responses to Cóż to jest prawda?

Dodaj komentarz