Przyklejona opaska Temidy

Tata wobec systemu

TEMIDA jest kobietą i ma zawiązaną opaskę na oczach chyba tylko po to, by nie widzieć skutków swoich decyzji…

Borodzieju, doskonałe!!!! Co więcej zauważam, że ta ślepota jest zaraźliwa. No, na pewno się udziela. Udzieliło się to bardzo wielu ludziom z pozoru rozsądnym i za nic nie chcą oni chociaż zerknąć na temat spod obowiązującej opaski. I dalej, z uporem godnym lepszej sprawy, rżną głupa w tej intencji. Z jakimś dzikim, zajadłym uporem twierdząc, że to jakoś tam, jednak musi być normalne. Zdaje się coś takiego to się wyparcie nazywa. Chyba naprawdę boją się tego co mogli by zobaczyć.

Trudno… nie chcą zerkać, to ja państwu opowiem póki jeszcze wosku w uszka sobie nie napchaliście. Trzeba było wcześniej się zabezpieczyć.

Jedną z form opaski jest obłudne tłumaczenie obecnej sytuacji statystykami. Bo weźmy np. mój przypadek. Mam dwa wyjścia – albo spalona ziemia i nierówna walka, kłamstwa i przesąd w którym: matka to matka i ojciec „zagrażający” są przyjęci jako zasada i dogmat. Albo gładkie kłamstwo – nie pierzemy brudów i udajemy że jest OK.

To kłamstwo u nas w praktyce jest oceniane jako: oczywiście, to jego wina i ludzka pani bo mu nie pokazała gdzie jego miejsce a mogła. Zachowała klasę, ma kasę (na dzieci, na dzieci i tego się trzymamy) i mu na kontakty z dziećmi łaskawie pozwala. Jak ten słynny z dowcipu miłosierny wujek Koba-Stalin – przecież mogła bydlaka zastrzelić. Oj, wdzięczny jestem za łaskę, jak nie wiem co.

A co na ten temat powie nam statystyka? Mężczyźni nie oskarżają kobiet o winę za rozwalenie małżeństw, to kobiety oskarżają mężczyzn albo nie występują. Taaa, a ty spróbuj tylko. No przecież to one z reguły występują z wnioskiem o winie. Panowie z reguły tego nie robią, znaczy są zawsze winni. No, a ty spróbuj tylko „obcerniać” siostrę, to ci damy popalić, samcu testosteronem śmierdzący. Ach no to chłopy są zawsze winne… proszę i oto statystyka jak złoto. A jak winni, to nie ma ich co żałować, dop*** sukinsynom, przecież się im należy. Nad czym tu się rozczulać? Sami się napraszali.

O tym, jak robiona jest ta statystyka, oczywiście cicho, sza… nie, nie, nie zerkamy nawet spod opaski. Klikniem ją… kropelką do czółka.

Inna statystyka! Wiadomo, mężczyźni nie chcą swoich dzieci. Proszę bardzo! Wystąp o opiekę naprzemienną albo o dzieci u Ciebie. A nie zobaczysz ich do 18 roku życia, tak cię załatwię. A gołym okiem widać, że okoliczności ma sprzyjające. Jak nie wystąpisz, to pozwolę Ci na określenie zakresu kontaktów i będzie w miarę normalnie, jeśli się nie będziesz stawiał. A siostry w przesądzie już cię utemperują, gdybyś miał wątpliwości kto tu rządzi.

I co na to statystyka? A, bo panowie nie chcą dzieci. A bo nie występują. A przecież każda z pań mówi wam, swołocze — Wiesz nie wyszło nam. Rozstajemy się, to z kim dzieciom będzie lepiej? Może z tobą… — A oni nic tylko — A my nie chcemy! — To i nad czym tu się zastanawiać?

Znakiem tego nie myślmy o opiece równoważnej jako systemie powszechnie dostępnym, bo patrz punkt pierwszy – statystyka, czyli nie jest to potrzebne.

I opaseczka na oczkach ani drgnie. Ktoś przeciw? Nie słyszę (paluszki w uszkach). Nie widzę (opaseczka na miejscu).

Arogancja, obłuda i kłamstwo pod rękę! Oj drogie Panie w przesądzie, ależ Wy musicie mieć ubaw! I to przekonanie o bezkarności, bo taaaakie plecy! Lem kiedyś podobno powiedział „Opłaca się być łobuzem, ale nie warto”…

GD Star Rating
loading...
Tata wobec systemuRzeczywistość wirtualna czyli kompromitacji ciąg dalszyZa mali jesteśmy…
Ten wpis został opublikowany w kategorii relacje między rodzicami, prawnicy, prawo i praktyka, mężczyźni i kobiety, dyskryminacja, opieka nad dziećmi, sądy, urzędy, instytucje, z przymrużeniem oka, o życiu. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

Dodaj komentarz