Być dzieckiem nikogo…

Alienacja rodzicielska

Rodzic odseparowujący dziecko od drugiego rodzica musi jakoś argumentować swoją postawę. Inaczej uznano by, że się po prostu mści albo zachowuje nie adekwatnie. Najczęściej więc ojciec: jest pijakiem, narkomanem, dziwkarzem, rozrzutnikiem, stwarza zagrożenie dla dziecka, może je molestować, ma problemy finansowe, jest alimenciarzem, chorym psychicznie, jest nieodpowiedzialny, pani sędzia tak zasądziła itd. itp. Znajdzie się argument na każdą okazję. Wniosek jest jeden – ojciec jest zwyczajnie gorszy od głównego rodzica, który jest chodzącą poczciwością i reprezentuje wyłącznie dobro dziecka.

Problem jednak leży gdzie indziej. Ludzie od zawsze identyfikowali się z osobami lub społecznościami, które były silniejsze. Dawało im to możliwość przeżycia. Ludzie głosują na partie polityczne, które mają większe poparcie społeczne mimo, że nie znają ich programów wyborczych. Kupują markowe ciuchy mimo, że ich na to nie stać, albo robią zakupy w znanych sieciach handlowych. Robią to, ponieważ mają przekonanie, że duży znaczy lepszy.

Trudno identyfikować się ze słabymi osobami lub grupami społecznymi. Rzeczpospolita Obojga Narodów, ponieważ nie miała nic do zaoferowania szlachcie, była całkowicie nieprzydatna. Kloszard mieszkający na dworcu nie ma wiele do zaoferowania, bogacz ma większe szanse na ciekawą znajomość od pana żyjącego od pierwszego do pierwszego.

Zasady powyższe stosują się także do naszych dzieci. Trudno jest przekonać je do siebie, kiedy niewiele możemy im faktycznie dać, ponieważ sami niewiele mamy, a co mamy to i tak zje komornik (w domyśle Matka Polka). Trudno uznać za swojego ojca, kogoś kto żyje z dnia na dzień a w dodatku ma szereg problemów ze zdrowiem albo pracą. Problemów często wynikających z sytuacji, w jakiej się znalazł.

Tak więc rodzic który doprowadza do pogorszenia sytuacji życiowej, poprzez rozbicie rodziny a później tępienie drugiego rodzica, doprowadza do sytuacji, kiedy dziecko w sposób naturalny będzie skłonne utrzymywać relacje z dominującą osobą, pomijając osobę faktycznie znajdującą się w gorszym położeniu.

Dlatego tak bardzo ważne jest dla osób odseparowanych od swoich dzieci, aby nie popadać w problemy społeczne. Bezrobocie, choroby psychiczne, bezdomność, alkoholizm oraz inne patologie będą skutkować tym, iż nasze dzieci będą w sposób naturalny odsuwać się od nas. Nie zmienimy mechanizmów społecznych. Jeżeli jesteśmy izolowani od naszych dzieci, za wszelką cenę musimy być ludźmi zaradnymi – dla siebie i dla nich. Aby z dumą mogły powiedzieć, to mój tata.

GD Star Rating
loading...
Być dzieckiem nikogo..., 5.0 out of 5 based on 1 rating
Alienacja rodzicielskaJak zabić w dziecku radość życia…Raz na dwa tygodnie albo raz w miesiącu…
Ten wpis został opublikowany w kategorii siła stereotypu, rozstanie, o życiu, być ojcem, relacje między rodzicami, alienacja rodzicielska, zespół alienacji rodzicielskiej, PA i PAS, ogólne, praca, utrzymanie, zarobki. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

Dodaj komentarz