Jak reagować na problemy?

Alienacja rodzicielska

Pięć lat temu. Grudniowy wieczór. Dzwoni _PS_. Tato, mama mnie bije… Mówię: Synu, poczekaj chwilę, zaraz przyjadę. Po 10 minutach spotkałem go na ulicy kilkaset metrów od domu _PM_. Było około dziesiątej wieczorem. On miał 12 lat. Wsiadł do samochodu, pogadaliśmy chwilę. Pojechaliśmy do _PM_. _PS_ został w samochodzie, a ja poszedłem porozmawiać. To był ostatni raz, kiedy rozmawialiśmy z _PM_ dłużej niż 30 sekund… Postanowiliśmy, że _PS_ pomieszka u mnie dwa tygodnie, żeby emocje opadły i wszystko się ułożyło. Po dwóch tygodniach _PS_ wrócił do mamy i wszystko wróciło do starego porządku.

Styczeń tego roku. Dzieci spędzają weekend u mnie. Jeden z dwóch w miesiącu przyznanych mi przez sąd. W sobotę _PS_ ma prawdopodobnie inną koncepcję planu dnia niż ja. Ja chcę pojechać odwiedzić chorego ojca (_DPL_). _PS_ coś mówi o wyjściu na zajęcia sportowe z narzeczonym mamy (obecnie _MPM_). Ale na początek dnia umówił się z _BPM_. Duży chłop, 16 lat, przecież nie będę go trzymał na smyczy. Chciałem go odebrać po drodze do dziadka. Dziadka, który poświęcał mu kilka godzin tygodniowo na korepetycje. _PS_ jeździł do niego regularnie uczyć się fizyki, matematyki, języków…

Zadzwoniłem, że jedziemy. Powiedział, że się mu przedłuży, więc nie pojedzie do dziadka. To ja, że podjadę pogadać, żeby wyjaśnił, o co chodzi. Na to on, że już kończy i wychodzi, więc go nie zastanę… I że zaraz jedzie się spakować, zabiera swoje rzeczy i już więcej nie przyjedzie do mnie. Wróciłem do domu poczekać na niego, a reszta beze mnie pojechała do _DPL_. _PS_ po jakiejś godzinie wpadł się spakować, nie chciał rozmawiać. Powiedziałem, że może pójść, jak porozmawia ze mną. On tylko krzyczał, że ze mną się nie da rozmawiać. Był bardzo wzburzony. Nie wiem, z jakiego powodu. Nie powiedział nigdy, że nie chce jechać do dziadka… Nie wiedziałem, czy chodzi o mnie, czy coś się stało. W końcu uciekł skacząc przez płot. Wsiadł do czekającego za rogiem samochodu i odjechał. Myślicie, że _PM_ zadzwoniła? Przyjechała porozmawiać? Nie… jej prawniczka przysłała pismo, że jeżeli nie oddam natychmiast plecaka z książkami syna, to sprawa zostanie skierowana na policję. Za utrudnianie obowiązku szkolnego oraz zajęcie mienia. Zdarzyło się, że _PM_ wróciła do tej sprawy… w zeznaniach w sądzie. Podobno bardzo obraziłem _PS_. I dlatego teraz syn pierworodny nie chce mnie widzieć, chociaż bardzo kocha… Czym go obraziłem, do dzisiaj nie wiem. Nie wiem również, czym obrazili go dziadkowie. Nagle, bez słowa, zerwał wszelkie kontakty z _BPL_ i _DPL_, a książki, które w ramach nauki z dziadkiem od niego pożyczył, oddał przez siostrę bez podziękowania…

Tak sobie myślę, że chyba byłem głupi. Przecież te 5 lat temu powinienem był poprosić o obdukcję, spisać przed notariuszem zeznania syna. Złożyć odpowiednie wnioski w sądzie… A ja głupi wierzyłem, że dobro dzieci, że trzeba rozmawiać, że można wspólnie o nie zadbać…

A swoją drogą to ciekawe… niby spontaniczny bunt nastolatka. Ale… przywieziono go samochodem _BPM_ albo _MPM_, samochód czekał, aż on wyjdzie… Spontaniczne zdarzenie, czy ukartowana akcja?

GD Star Rating
loading...
Alienacja rodzicielskaIle można powiedzieć dzieciom…Matka pomaga dziecku, czy dziecko matce?
Ten wpis został opublikowany w kategorii sądy, urzędy, instytucje, alienacja rodzicielska, miłość rodziców, zespół alienacji rodzicielskiej, być ojcem, PA i PAS, być matką, mężczyźni i kobiety, przemoc, opieka nad dziećmi, historia i oznaczony tagami , , , , , , , , . Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

1 Responses to Jak reagować na problemy?

Dodaj komentarz