Byłem w RODK i żyję…

Tata wobec systemu

…ale co to za życie Question

A tak poważniej… ten system nie ma szans. Panie nawet zaangażowane i sympatyczne. Starają się chyba zrozumieć, ale… Procedury pochodzą chyba z wczesnych lat 50-tych zeszłego wieku. Pięć osób do przebadania i trzy czy cztery osoby badające. Każdy rozmawia z kim innym i… jak z tego ma na koniec powstać spójny raport?

Dlaczego wszyscy muszą przyjść na tę samą godzinę, jeżeli nie rozmawiają razem? Dlaczego nie ma żadnej możliwości konfrontacji? Ja miałem to szczęście, że jestem mężczyzną i w związku z tym co prawda musiałem najpierw poczekać ponad godzinę, ale za to później mogłem się zmierzyć z niektórymi „faktami”… Część pewnie udało mi się sprostować, ale czy nie szkoda czasu na takie zabawy? A jakbym był nieco mniej asertywny?

Nie twierdzę, że badania na potrzeby sądu powinny być terapią systemową byłej rodziny. Nie ma tej rodziny, więc nie ma powodu, żeby ją poddawać terapii. Ale jaki sens ma wysłuchiwanie niezależne różnych teorii, interpretacji i opinii, a później musieć to składać w całość? Przecież ja też mogłem naopowiadać niestworzone historie, a _PM_ nie miałaby szansy ich sprostować czy chociażby uzupełnić…

I do tego czas… Niby nie trwało to kilku minut, ale czy w dwie i pół godziny można zbadać pięcioosobową byłą rodzinę, poznać wszystkie uwarunkowania i zależności? Zobaczyć, kto kogo, jak i dlaczego? Obawiam się, że raport nie będzie miał wiele wspólnego z rzeczywistością. Na pewno będzie zwierał sporo poprawnych danych (chociaż i w tym obszarze bywają rozbieżności, poprzednio biegli umieli się pomylić w wieku dzieci i wykształceniu rodziców). Ale czy będzie diagnozował faktyczną sytuację, czy tylko będzie zawierał kopie z poprzednich raportów przemieszane z cytatami badanych podanymi, jako prawda obiektywna?

GD Star Rating
loading...
Tata wobec systemuRodzice w składzie porcelanyCo robicie z dziećmi, kiedy są u Pana?
Ten wpis został opublikowany w kategorii psycholodzy, psychiatrzy, badania, opieka nad dziećmi, sądy, urzędy, instytucje, o życiu i oznaczony tagami , , , , , . Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

36 Responses to Byłem w RODK i żyję…

Dodaj komentarz