Dziecko pociesza…

Alienacja rodzicielska

Odwoziłem moje dzieci na miejsce zbiórki na obóz. Pożegnania, żarciki, obietnice, standardowe formułki. Nagle jedno z dzieci powiedziało:

Tatuś, nie przejmuj się, jak nie będziemy dzwonić. Do mamy też nie dzwonimy…

Zmroziło mnie… Tak silnie mają dzieci wdrukowany w myśleniu konflikt? Stałe porównywanie? Konieczność poszukiwania jakiegoś miejsca między młotem a kowadłem? Dla mnie to tragiczne.

Może jedno jest pocieszające. To samo dziecko zadzwoniło dzisiaj pogadać ze mną. A w trakcie rozmowy wynikło, już bez porównywania, że z mamą też rozmawiało…

GD Star Rating
loading...
Alienacja rodzicielskaI znów bawimy wszyscy się, pod czujnym okiem pani i…Odbite światło, czy szeroko rzucany cień?
Ten wpis został opublikowany w kategorii zespół alienacji rodzicielskiej, PA i PAS, miłość dzieci, ojcowie i dzieci, miłość rodziców, alienacja rodzicielska. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

Dodaj komentarz