Dwadzieścia lat… wcześniej

Alienacja rodzicielska

A dokładniej 24 lata… Wstałem wcześnie rano i pobiegłem do toalety. Miałem kłopot z żołądkiem. Ubrałem się w garnitur, sprawdziłem czy mam przy sobie dowód osobisty, pióro z odpowiednią ilością atramentu i długopis na zapas i… poszedłem do szkoły. Ale przed wyjściem znowu musiałem biec do toalety. Przed szkołą pogadałem z kumpelami i kumplami chwilę, zanim wpuścili nas do szkoły. I znowu zaliczyłem toaletę.

Kiedy wchodziłem na salę gimnastyczną, poinformowałem moją wychowawczynię, że się chyba zatrułem i być może będę musiał wyjść w trakcie. Ale kiedy odczytano tematy i zaczęliśmy pisać, żołądek się uspokoił. Mogłem nawet zjeść kanapki przyniesione przez wybrane mamy. Na szczęście nikt się nie pomylił i nie dostałem kanapki z jakąś ściągą. Mogłaby mi zaszkodzić…

Nie pamiętam już na pewno, jaką dostałem ocenę z polskiego, ale zdałem. Nie była to piątka, ale i nie trója na szynach… Nieważne. Nie o to chodzi. Dlaczego o tym piszę? Bo dzisiaj mój najstarszy syn (jeszcze niepełnoletni) rozpoczął maturę. Nie wiem, czy jeszcze dzisiaj się to nazywa egzaminem dojrzałości. Myślę, że to się coraz bardziej rozchodzi… My dwaj przechodzimy taki egzamin od ponad roku. Jeszcze nie przeszliśmy.

GD Star Rating
loading...
Alienacja rodzicielskaAlienacja rodzicielska i zespół alienacji rodzicielskiej wg Macieja WojewódkiNajgorsze chwile
Ten wpis został opublikowany w kategorii historia, zespół alienacji rodzicielskiej, miłość rodziców, PA i PAS, być ojcem, alienacja rodzicielska i oznaczony tagami , , , , , , , . Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

Dodaj komentarz