Środa woli zajmować się Poniedziałkiem

Walczymy ze stereotypami

( … )  „Tęczowy raport” – z zachowaniem wszelkich proporcji – przedstawia nam wiedzę o społeczeństwie równie istotną, jak reakcje na raport w sprawie katastrofy (Smoleńskiej). W jednym i drugim przypadku nie jest to wiedza radosna. Przez porównanie z innymi krajami przyjmuje się, że około 50 tys. dzieci jest wychowywanych przez rodziców tej samej płci (najczęściej dzieci pochodzą z dawnych związków heteroseksualnych). Zgroza? Według wielu osób – tak. Trudno nawet powiedzieć, że rodziny takie są dyskryminowane, bo – do niedawna – starały się być niewidoczne. Teraz chcą to zmienić, bo nie są chronione przez prawo i nie mają pełni praw rodzicielskich.

Do Kampanii przeciw Homofobii, która raport wydała, co roku wpływa kilkadziesiąt spraw związanych z próbą ograniczenia lub pozbawienia władzy rodzicielskiej homoseksualnego rodzica. Ich heteroseksualni partnerzy lub nawet rodzice starają się odebrać dziecko. I robią to skutecznie, choć jak dowodzą badania przytaczane w raporcie, homoseksualni rodzice nie są gorsi od heteroseksualnych. (… )

Wielokrotny rozwodnik, zbój niepłacący alimentów czy domowy agresor są bardziej społecznie akceptowalni niż wierny i opiekuńczy partner w związku gejowskim.

Boimy się, że dzieci wychowane w związkach homoseksualnych nie będą normalne, nie będą szczęśliwe i nie będą reprodukowały wzorców zachowań, które pozwolą przetrwać tradycyjnemu społeczeństwu. Jeśli przyjrzeć się tym lękom, to są one słabe i z reguły oparte na ignorancji i przesądach. (… ) Dziecko, które z reguły nie przygląda się relacjom seksualnym własnych rodziców, musi uznawać, że bardziej naturalna i pożądana jest ich miłość niż nienawiść, i to niezależnie od konfiguracji płci.

Czym innym jest problem szczęśliwości. W społeczeństwie nietolerancyjnym i homofobicznym dzieci wychowywane przez parę homoseksualną są napiętnowane. Ale problem tych dzieci jest jedynie odblaskiem prawdziwego problemu – społecznej nietolerancji; jest więc raczej problemem społeczeństwa niż ofiar jego homofobii.”

Powyżej fragmenty tekstu Magdaleny Środy z tygodnika Wprost pt. Tęczowy Raport” – socjologiczna, prawna i kulturowa analiza sytuacji rodzin lesbijskich i gejowskich w Polsce.

Pełny tekst M. Środy:  http://www.wprost.pl/ar/229276/Teczowy-raport/

Z powyższego tekstu rozumiem, że wpływowa intelektualistka, czująca i rozumiejąca problemy grup dyskryminowanych, dostrzega zjawisko dyskryminacji rodzica, gdy powodem odsuwania go do dziecka są jego preferencje seksualne.

Ale Pani Profesor!? A co jeśli powodem odsuwania rodzica jest po prostu jego płeć? To już nie jest zjawisko dyskryminacji? Czy wg Pani odsuwanie przez sądy rodzinne ojców od dzieci po rozwodzie to dobra praktyka społeczna uzasadniona długim i trudnym doświadczeniem życiowym kobiet samotnie wychowujących dzieci?

Tych pytań nikt nie zadał pani profesor Magdalenie Środzie. Chyba nigdy. A bez zadawania pytań swoją diagnozę umie sam postawić szef Centrum Praw Ojców w otwartym liście do zdesperowanego ojca, który wywiózł swoje dziecko na Dominikanę. Mówi:  “Jednego co jestem pewien: nie ma Pan co liczyć na sprawiedliwy proces w Polsce. To feministyczne państwo, feministyczne sądownictwo rodzinne, które  absolutnie nie wysłucha Pana racji”.

No i tym językiem, ze wzajemnym głębokim zrozumieniem, pogadali sobie feministyczna intelektualistka z działaczem ojcowskim.  I wiecie co – nie mam pretensji do pani profesor, że zanim napisała o dyskryminacji ojców gejów to nie dowiedziała się czegoś o dyskryminacji ojców heteryków. Bo niby kto jej miałby o tym powiedzieć? Szef Centrum Praw Ojca, który prof. Środę uważa za sprawcę feministycznej niesprawiedliwości? Czy też jego zastępca, działacz PiS, który szefowi wtóruje i na dodatek umieszcza na swojej stronie internetowej antysemicko brzmiące teksty?

To pytanie retoryczne niby, ale ono wymaga jednak odpowiedzi.

Czy ktoś na ochotnika zgłosi się do profesor Magdaleny Środy za pośrednictwem redakcji Wprost, żeby merytorycznie odpowiedzieć na ten felieton w imieniu WSZYSTKICH OJCÓW, heteryków, homików, zagraniczników, niepiśmiennych robotników też?

Redaktor Lis, sam weekendowy tata dwóch córek, raczej nie będzie robić trudności. Zwłaszcza jeśli list będzie od wszystkich ojców.

Wasz J.

ps. Jacek Poniedziałek znalazł się w tytule mojego wpisu, bo wczoraj we wpisie pt.  “A może popedałujemy razem w stronę ojca” zamieściłem za Galą/Faktem wypowiedź Jacka Poniedziałka  w sprawie ojcostwa gejów.

GD Star Rating
loading...
Walczymy ze stereotypamiA może razem popedałować w stronę ojca?Kobiety też mogą być rodzicami…
Ten wpis został opublikowany w kategorii ogólne. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

28 Responses to Środa woli zajmować się Poniedziałkiem

Dodaj komentarz