Z innej beczki…

Właśnie rozpoczął się I etap projektu, realizowanego przez Fundamental Rights Agency (FRA), którego celem jest opracowanie standaryzowanych wywiadów dotyczących codziennego doświadczenia przemocy wśród kobiet. W 2011 roku na podstawie opracowanych ankiet zostanie przeprowadzone badanie pilotażowe w 27 krajach UE, w tym w Polsce. Badania we wszystkich krajach członkowskich będą przeprowadzane w latach 2011-2012. Pierwsze wyniki zostaną opublikowane w 2013 roku.

Nie mam najmniejszej wątpliwości, że skala problemu jest ogromna. Nie mam tez wątpliwości, że zdecydowanie częściej przemocy doświadczają kobiety. Mam natomiast wątpliwości, czy wyniki zebrane podczas realizacji projektu będą miarodajne. Przynajmniej w polskiej rzeczywistości.

W organach ścigania, do których najczęściej trafiają zawiadomienia o przestępstwach przemocy, do niedawna nie dokonywano żadnych podsumowań w sposób wiarygodny. Statystyki od zawsze służą do innych celów niż odzwierciedlenie prawdy. Od momentu skomputeryzowania prokuratur i sądów, czyli od ok. 3 lat, rozpoczęła się rejestracja przestępstw w sposób umożliwiający, w razie potrzeby, wyselekcjonowanie przestępstw według np. kwalifikacji prawnej. Nie oznacza to jednak, że i w ten sposób podana informacja będzie informacją wiarygodną, z kilku powodów. Otóż, należałoby podać tylko i wyłącznie ilość spraw zakończonych w sądach prawomocnymi wyrokami. Ustalenia dokonywane w celach koniecznych do działalności pomocowej dla kobiet, wśród pracowników wymiaru sprawiedliwości wykazują, w tym przypadku, bez najmniejszej wątpliwości, że rzeczywiście pokrzywdzonych jest 2 – 3 na 10 kobiet składających doniesienie. Część spraw kończy się odmową wszczęcia dochodzenia, często z winy kobiet wycofujących skargi z różnych powodów, głównie z niewiedzy. Gros zawiadomień to niestety element rozgrywki w toczących się sprawach rozwodowych bądź o alimenty. Czy więc, bez wątpienia jednak godna pochwały inicjatywa, będzie odzwierciedleniem rzeczywistości?
Co ty na to tato?