Niezaangażowana publicystyka społeczna

Walczymy ze stereotypami

Kilka lat temu głośna była sprawa ojca, który zabrał matce dzieci do ośrodka opiekuńczego. Mówiono o tym w telewizji, pisano w prasie. Pewien tygodnik społeczno-polityczny opublikował całkiem spory tekst. Niestety, już sam tekst był kompletnie nieprofesjonalny. Cytowano w nim wypowiedzi ojca, ale nie brano ich pod uwagę w konkluzji.

Ojciec mówił, że jemu zależało na kontaktach z dziećmi, a matka je uniemożliwiała. Kiedy prosił sąd umożliwienie kontaktów, dowiadywał się, że przecież ma przyznane kontakty. Że matka nie dopuszcza do kontaktów – to sądu nie interesowało.Żeby cokolwiek uzyskać zaczął eskalować żądania. Skończyło się na syndromie Gardnera i przymusowej terapii dzieci. Nie podobało mu się to, dokąd sprawy zaszły, ale tylko w ten sposób mógł zacząć widywać swoje dzieci.

A dziennikarka skupiła się na syndromie Gardnera i na tym, że mężczyźni zrobią wszystko żeby dopiec kobietom. Napisałem do niej mailem, że to chyba nie tak. Że może warto zauważyć sytuację samotnego ojca w naszym kraju, że niekoniecznie wszystko trzeba oceniać z jednej perspektywy.

Odpisała. To już był sukces. Ale co odpisała? Że to nieważne, że przecież napisała prawdę, a o ojcach jej koleżanka będzie robiła materiał w najbliższym czasie, to mogę się do niej zgłosić. Zgłosiłem się… bez odpowiedzi. Opowiedziałem znajomym o tej sytuacji. Powiedzieli, że kiedyś próbowali jeden z największych dzienników zainteresować tematem samotnych ojców i ich dyskryminacji. Dowiedzieli się, że w Polsce to kobiety są dyskryminowane i nie ma powodu żeby pisać o innej dyskryminacji…

GD Star Rating
loading...
Walczymy ze stereotypamiKażdy facet kombinuje…Ojcowie nie chcą dzieci?
Ten wpis został opublikowany w kategorii opieka nad dziećmi, siła stereotypu i oznaczony tagami , , , , , , , , , , , , . Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

1 Responses to Niezaangażowana publicystyka społeczna

Dodaj komentarz