Baba za kierownicą…

Jakże często słyszy się ten tekst na drodze czy w rozmowach ze znajomymi… “Baba za kierownicą” i wszystko jasne. Facet ewentualnie usłyszy, że jest niedzielnym (albo że nie jest dzielnym) kierowcą. Ale… czy mamy jakiekolwiek podstawy do uznania, że kobiety są gorszymi kierowcami? Nie znam żadnych szczegółowych badań, ale moje doświadczenie osobiste raczej by przeczyło takim twierdzeniom. To tylko głupi, niczym nie uzasadniony stereotyp. Czy jedyny stereotyp w naszym życiu?

Mężczyźni są lepszymi kucharzami. Kobiety mają lepszy gust. Mężczyźni są bardziej agresywni. Kobiety lepiej dbają o porządek. Faceci nie umieją się zajmować swoimi dziećmi.  Baby nie nadają się do polityki…

Stereotypy to jakaś forma porządkowania rzeczywistości. Ponieważ rzeczywistość nie poddaje się porządkowaniu, to stereotypy słabo sprawdzają się w konkretnych przypadkach. Wyobraźmy sobie, że w taryfikatorze mandatów policjant ma dwie rubryki – jedną dla mężczyzn drugą dla kobiet. Za przekroczenie dopuszczalnej prędkości o 20 km/h – kobieta 300 zł i 6 pkt. karnych, mężczyzna 200 zł i 4 pkt. karne. Za wyprzedzanie na przejściu dla pieszych – kobieta 500 zł i 12 pkt. karnych, mężczyzna 350 zł i 8 pkt. karnych. (Sprawdzić czy nie ksiądz!) Albo… jak by to wyglądało, gdyby dla kobiet prowadzących działalność gospodarczą były inne tabele stawek podatkowych niż dla mężczyzn?

Brzmi dosyć idiotycznie, nieprawdaż? A jednak taka jest rzeczywistość w Polsce. Tyle, że nie w taryfikatorze mandatów a w tabelach płac w przedsiębiorstwach. Na stanowisku młodszego specjalisty – kobieta 1500 zł, mężczyzna 2200 zł. Na stanowisku kierownika – kobieta 3500 zł, mężczyzna 5000 zł. Na stanowisku dyrektora – kobieta (—), mężczyzna 8000 zł. Kwoty trochę może z księżyca wzięte, ale czyż nie tak to działa?

A czy nie jest podobnie w orzecznictwie w sądach rodzinnych. Opieka nad dzieckiem – kobieta 350 dni w roku, mężczyzna 15 dni w roku. Łożenie na utrzymanie dziecka – kobieta 20%, mężczyzna 80%. Podobnie jak powyżej wartości wzięte z powietrza, ale… czy tak dalekie od średniej?