Goniąc wiatr…

Walczymy ze stereotypami

Jakiś czas temu , całkiem przypadkowo, trafiłam na artykuł Richardsa Woodsa umieszczony w „ The Times”, w którym autor zastanawiał się dlaczego dzisiejsze kobiety nie są tak naprawdę zadowolone z życia: „Mają tyle seksu, ile chcą. Są dobrze wykształcone, nieźle zarabiają i robią kariery jak nigdy w przeszłości. Jednak badania pokazują, że poziom satysfakcji życiowej kobiet jest bardzo niski. Dlaczego?”

Sama niezliczoną ilość razy zadaję sobie to pytanie. W swoim życiu, chociaż może zbyt późno, zrobiłam porządek według nakreślonego wcześniej planu: tego nie lubię – usuwam, to mnie uwiera – wymieniam na większy rozmiar, przeszkadza mi nadmierny hałas – wyciszam. Wyciszam się, zmieniam widok za oknem, stawiam wygodną kanapę, nabieram dystansu, bo już wychuchałam, wydmuchałam, odchowałam, że ho, ho! Praca to nagroda a nie kara, życie to dar… tylko ciągle czegoś mi brakuje.

Woods w swoim artykule przytacza wyniki badań na ten temat różnych amerykańskich (no bo któż inny, jak nie Amerykanie badają wszystko co się da i nie da zbadać!?) naukowców, z których wyciągnięto m. in. takie wnioski dotyczące braku satysfakcji z życia kobiet:

  • więcej możliwości niż kiedyś , ale i więcej wątpliwości, co do słuszności wyborów
  • znacznie poszerzone możliwości zawodowe , ale brak redukcji ilości obowiązków domowych
  • finansowa niezależność , ale krótkotrwałe uczucie szczęścia przy ich wydawaniu (a na wszystko i tak brakuje)
  • ogromna presja czasów: kariera, dom, rodzina, do tego nienaganny wygląd i poczucie, że nie da się tego wszystkiego zrealizować
  • uświadomienie sobie, że życiowa równość z mężczyznami nie jest taka wspaniała (to głos krytyków feminizmu) a i niechęć do przyznania, że aby poprawić tę sytuację, należy zająć się nierównościami dotykającymi mężczyzn (głos pisarza N. Lyndona)
  • brak bliskich więzi z rodziną (nieustanna migracja), częsta nieumiejętność utrzymania związku za to brak umiejętności w utrzymaniu więzi mimo wszystko
  • po zaciekłej walce o równe prawa, o prawo do pracy, o równy status, o możliwość wyboru wiele mam mówi: „Nie mam wyboru, muszę”. Muszę, to słowo jak więzienie (moje odczucie)

W podsumowaniu autor dodaje: „Wygląda na to, że pod paroma względami osiągnęły (kobiety) niemal wszystko, by odkryć, że tak naprawdę to nie jest to, czego chciały.„
Wiem, wiem, że to blog w założeniach dla mężczyzn, ale sądzę, że i mężczyźni zechcą odpowiedzieć na pytanie czego tak naprawdę chcą kobiety ? Bo ja odnoszę nieraz wrażenie, że niektóre z nas gonią wiatr.

GD Star Rating
loading...
Walczymy ze stereotypamiŚwięty Graal wychowaniaDzieci Światowida
Ten wpis został opublikowany w kategorii ogólne, o życiu. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

20 Responses to Goniąc wiatr…

Dodaj komentarz