Zaostrzenie walki klasowej

Walczymy ze stereotypami

Postanowienie o wpisaniu mnie do Krajowego Rejestru Dłużników stwierdza, że zostałem tam wpisany na wniosek moich dzieci. Kiedy złożyłem pozew w sprawie alimentów okazało się, że był to pozew przeciwko moim dzieciom. Czy dzieci wiedzą cokolwiek o tych sprawach? Czy to o nie chodzi?

Ja nie zamierzam nic zabierać moim dzieciom. Ale nie godzę się na to, żeby one miały co jeść wyłącznie kiedy są u matki. Kiedy chcę rozmawiać o ważnych sprawach dzieci, ich matka nie odbiera ode mnie listów (o możliwości rozmowy telefonicznej już dawno zapomniałem, osobista to w ogóle jakaś mrzonka). Kiedy próbuję zrobić cokolwiek dla moich dzieci okazuje się, że ich matka nie tylko nie zamierza ze mną rozmawiać, ale że zrobi wszystko, żeby przypadkiem nie stanęło na moim. Dzieci w tym nie są specjalnie istotne.

Ale system z nieznanych mi przyczyn uznał, że tylko jeden rodzic może reprezentować swoje dzieci. Niby oficjalnie oboje rodzice mają równe prawa, bo tego wymagają nowoczesne standardy, podpisane konwencje międzynarodowe, członkostwo w Unii Europejskiej… Ale przecież to ściema. Tak naprawdę nie można pozwolić, żeby ojciec miał wpływ. Nieważne, kto ma rację. Nieważne, co jest dla dzieci lepsze. Nieważne, kto się wielokrotnie mylił a kto miał rację. Nic nie jest ważne. Ważna jest, jak mawiał Józef Stalin, walka klasowa… nie, przepraszam, walka płci. Nie dobro, nie zgoda czy współpraca, ale walka. To wspiera system. I chyba też prawo, bo przecież o tym, co wpisać w pozwie, wyroku czy postanowieniu decyduje jednak prawo a nie czyjeś widzimisię.

Stalin wiecznie żywy? A może to był jeleń, Jasiu?

GD Star Rating
loading...
Walczymy ze stereotypamiCzy to jest jakiś spisek?Przemoc Przemocy Równa?
Ten wpis został opublikowany w kategorii o życiu, być ojcem, relacje między rodzicami, być matką, prawo i praktyka, mężczyźni i kobiety, alimenty, sądy, urzędy, instytucje, siła stereotypu, rozstanie. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

Dodaj komentarz