Święto demokracji

Już od wczoraj żyliśmy wyborami. Dzisiaj od rana umawiałem się z _KS_, że pojedziemy razem głosować. Zaśpiewałem mu nawet piosenkę:

Kiedy zjemy już śniadanie, ojrariri ojrara
Pójdziemy na głosowanie, ojrariri ojrara

Na to _KS_ poinformował mnie, że:

Byłem tatusiu rano w pracy na moim rowerze z pedałami, słoniem i papugą, i mój kolega pozwolił mi głosować.

Bardzo mnie ta wiadomość ucieszyła. I też niedługo po śniadaniu wsiedliśmy na skuterek i pojechaliśmy do mojego lokalu wyborczego. W drodze zasnął z głową na kierownicy, ale w lokalu zachowywał się już bardzo świadomie. Z dużym żalem przyjął to, że nie pozwoliłem mu postawić krzyżyka. Wrzucanie kart do urny nieco go pocieszyło…

Po powrocie do domu mówił, że głosuje na tatusia. I z żalem opowiadał, że nie pozwoliłem mu postawić krzyżyka. Ale ostatecznie przed wieczorem jego edukacja rodzinno demokratyczna się dopełniła. Już chciał głosować na mamę i tatę. A na pytanie mamy o powody takiej decyzji powiedział:

Bo jesteście najlepszymi kandydatami jakich znam.

Liczę, że nawet kiedy pozna więcej kandydatów nadal będzie pamiętał, że oboje rodzice są ważni i potrzebni. I że nie ma wśród nich ważniejszego…

GD Star Rating
loading...
Radości ojcostwaDla Mojego SynaŻycie jest piękne
Ten wpis został opublikowany w kategorii być ojcem, być matką, miłość dzieci, z przymrużeniem oka. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

5 Responses to Święto demokracji

Dodaj komentarz