Shrek czy książę z bajki?

Nie muszę chyba wyjaśniać kim są strony porównania zawartego w tytule. Kto nie zna bohaterów cyklu filmów Shrek, Shrek 2, Shrek Trzeci i Shrek Forever, powinien się dokształcić w trybie pilnym. Przynajmniej, jeżeli chce być świadomym rodzicem, znającym sprawy i zainteresowania swoich dzieci oraz ich rówieśników. Dla potrzeb tego wpisu pozwolę sobie jedynie zauważyć, że Shrek był typem samodzielnym, unikającym rozgłosu, mającym własne sprawy, przez przypadek wciągniętym w rozstrzyganie losów świata. Książę z bajki był wychowywany na księcia. Nie umiał się odnaleźć w świecie, który żył bez jego światłego przywództwa. Dążył do władzy, zaszczytów, bogactwa. Nie mógł zrozumieć, dlaczego świat go nie potrzebuje. Shrek poszukiwał spokoju, dając się czasem wyciągnąć ze swojskiego bagienka. Zadowalał się  życiem rodzinnym, wystarczał mu najniższy standard życia. Książę z bajki potrzebował splendoru i ślepych pochlebców. Nie wiedział, co to bliskość czy życzliwość.

No dobrze, podkład teoretyczny przygotowany. A o czym chcę napisać?

O wychowaniu dzieci. Jedne wychowywane są w przekonaniu, że każdy sam kształtuje swoje życie, zdobywa pozycję, jest kowalem własnego losu. Inne są od dzieciństwa przekonywane, że im się należy. Że zasługują na więcej. Że świat ma obowiązek im to dać. Nie ze względu na zasługi. Nie ze względu na włożony wysiłek ani zaangażowanie. Są w końcu specjalne i wyjątkowe! To one są elitą!

Wszyscy znamy przypadki dzieci, dla których jedyną przyczyną sukcesu była pozycja ich rodziców. Za mojego dzieciństwa opowiadało się o Czerwonym Księciu – synu jednego z przywódców PRL-u, który żył pełnią życia sprawiając ojcu nieco kłopotów wizerunkowych. Czy ktoś o nim słyszał, kiedy skończyła się uprzywilejowana pozycja?

Są pewnie rodzice, dla których liczy się wyłącznie zewnętrzny sukces ich dzieci (bo sami wyłącznie o taki zabiegają). Ja jednak wierzę głęboko, że dzieci chowane na księcia z bajki nie mają szans na szczęście w życiu. Będą zawsze miały za mało. Za mało uznania, za mało pozycji społecznej, za mało władzy, za mało pieniędzy. Jednego będą miały w nadmiarze – roszczeń do otoczenia i pretensji.

Smutno mi, kiedy dziecko żyje w przeświadczeniu, że mu się wszystko należy. Smutno mi, kiedy mówi, że do publicznych szkół chodzi margines społeczny i tzw. element. Smutno mi, kiedy widzę, że swój sukces i zadowolenie buduje na sprawach małych i nieistotnych. I wiem, że z czasem czeka je zawód w życiu. Pamiętacie śmiechy na teatralnej sali, kiedy książę z bajki osiągał szczyty swojego talentu? Jak oszczędzić tego moim dzieciom?

I tak sobie myślę, czy skazywanie dziecka na niepowodzenie w życiu nie jest formą przemocy?

GD Star Rating
loading...
Shrek czy książę z bajki?, 4.7 out of 5 based on 6 ratings
Dobro dzieckaRzecznik odpowiada na krytykęTajemnica jest głupia
Ten wpis został opublikowany w kategorii przemoc, system wartości, opieka nad dziećmi, miłość rodziców, być ojcem, być matką, wychowanie. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

1 Responses to Shrek czy książę z bajki?

Dodaj komentarz