Nie szukajmy winnych, pomóżmy niewinnym

Taki SMS zobaczyłem w telewizji w programie poświęconym refleksjom po tragedii kolejowej pod Szczekocinami. Nie wiem, czy nie za wcześnie na refleksje poboczne. Ale może? To wspaniała myśl, która w każdej sytuacji mogłaby być drogowskazem. Oczywiście, wymiar sprawiedliwości powinien zajmować się szukaniem winnych. Ale my?

Jakże często zapominamy o niewinnych, kiedy nie możemy znaleźć winnych? Jak bardzo lubimy się oddawać szukaniu winnych, zamiast zajmować się tymi, którzy od nas zależą? Ile wysiłku poświęcamy my – rozstający się rodzice – na obrzucanie się nawzajem winami, obciążanie się i udowadnianie? A ile wysiłku poświęcamy, żeby zadbać o prawdziwe dobro dziecka?

Nawet tutaj, na no co ty Tato, kiedy zapytałem, jak widzimy dobro dziecka, jak widzą je urzędnicy, jak rodzice, jak sędziowie… jedna osoba przyłączyła się do rozważań. Dziękuję, Natalanko! A przecież tak lubimy narzekać na wymiar sprawiedliwości, który zapomina. No właśnie, o czym zapomina? O prawach ojca? O tatusiach? O panach? Jakoś, mimo że jestem jednym z nich, nie napawa mnie to nadmiernym żalem czy smutkiem. Każdy tata powinien pamiętać, że jego głównym zadaniem jest dbanie o dziecko. Czy umiemy zobaczyć dziecko przed sobą? Czy też jest ono tylko atrybutem, który pomaga nam domagać się swoich praw?

GD Star Rating
loading...
Dobro dzieckaDobro czy interesDialog “równiejszego uprawnienia” płci
Ten wpis został opublikowany w kategorii organizacje i ruchy, system wartości, ojcowie i dzieci, miłość rodziców, być ojcem. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

Dodaj komentarz