Czy widać różnice…

Niedawno pochyliłem się nad dokumentacją, przeprowadzka archiwum była okazją do chwili refleksji. Po kilku miesiącach czytania wpisów na blogu no co ty Tato dokonałem  analizy przypadków z ostatnich lat.

Z zapisów moich świat jawi się bardziej zróżnicowany niż gdybym patrzył wyłącznie na studia przypadków opisywane w blogu. Nie wchodząc w deklarowane przyczyny rozwodów jak również nie szukając zależności w tym kto o rozwód wnosi sklasyfikowałem poznane matki wedle ich zachowań w kwestii relacji z byłym mężem, a najczęściej ojcem dzieci od chwili separacji oczywiście z uwzględnieniem kontaktów z dziećmi.

Pierwsza sekcja to matki wychowujące samotnie dzieci bez jakiegokolwiek kontaktu ojców zarówno w zakresie opieki i wychowania dziecka tudzież płacenia alimentów, te matki podzieliłem na grupy:

  1. Walczących o zmianę istniejącego stanu w całości.
  2. Dopominających się należnych alimentów (dwie podgrupy – po etapie nr.1 oraz z pominięciem etapu pierwszego.
  3. Zabiegających o zabezpieczenie dzieci przed obowiązkiem zwrotnym wobec ojców (najczęściej po przerobieniu działań etapu nr. 2).

Drugą sekcję tworzą matki współpracujące z ojcami w zakresie opiekuńczo-wychowawczym i ekonomicznym dotyczącym wspólnych dzieci w następującym podziale:

  1. Wypełniające uzgodnienia mediacyjne, przed sądowe i wyroki sądów na wysokim poziomie sprawności (nie budzącym zasadniczych sprzeciwów ze strony ojców).
  2. Wypełniających powyższe uzgodnienia z wieloma odstępstwami zaburzającymi plany ojców ale nie powodujących reperkusji na drodze sądowej czy choćby wyraźnych konfliktów odbijających się na relacjach dziecko – rodzic.
  3. Współpracujących z ojcem we wszystkich zakresach działań związanych z dziećmi, przejawiających konsyliacyjną postawę, otwarte na zmiany, na inicjatywy, aktywnie kreujące życie dzieci w relacjach z rodzicami.
  4. Funkcjonujące w relacjach z ojcem i jego otoczeniem tak jakby jedynym co ich dzieli było oddzielne mieszkanie i życie osobiste. Gdzie dzieci niekiedy mają problem z identyfikacją relacji między rodzicami.

Sekcja trzecia to matki które utrudniają lub uniemożliwiają ojcom kontakt z dziećmi z podziałem na grupy.

  1. Totalne i całkowite odcięcie dzieci, połączone z kreowaniem fałszywych scenariuszy np. wasz tata nie żyje, wyjechał w świat i nie daje znaku życia, jest złym i niebezpiecznym człowiekiem.
  2. Wersja jak wyżej wzbogacona procedurami policyjno-sądowo-komorniczo-skarbowymi wobec ojca.
  3. Utrudnianie i uniemożliwianie kontaktów bez precyzowania motywów zgodnie z zasadą: “bo tak!”.
  4. Utrudnianie kontaktów “za karę” zależnie od własnego nastroju, sytuacji rodzinnej etc. Jako kara występuje najczęściej w przypadku opóźnień alimentacyjnych, negatywnej oceny towarzystwa ojca, sporów z ojcem.

Ponieważ jak mówią mędrcy “nie w ilości, a w wadze znaczenie”, mając świadomość nie reprezentatywności próby nie ma w kolejności zestawienia żadnej statystycznej rangi.

Za tydzień będzie o ojcach (wszak panie przepuszczamy przodem Wink )

GD Star Rating
loading...
Ojcowie i dzieci (Andrzej)A Babcie są na zawsze…Czy widać różnice… ciąg dalszy
Ten wpis został opublikowany w kategorii ojcowie i dzieci. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

12 Responses to Czy widać różnice…

Dodaj komentarz