Czy uczymy się na błędach?

W ciągu moich cotygodniowych mini felietoników przeszliśmy całą drogę od konfliktu w związku poprzedzającego procedury rozwodowe, traumę rozwodu, ustalenia opiekuńcze, wysokość alimentów i innych świadczeń. Innych kosztów o których przed rozwodem nawet się nie śni, budowę rodzicielstwa w nowych realiach, tworzenie nowych związków, nowych rodzin dla naszych dzieci.

Dyskutowaliśmy o różnych sytuacjach i postawach zarówno matek jaki ojców. W zasadzie zatoczyliśmy pełen krąg, po rozpadzie jednego związku najczęściej wkraczamy w sytuację budowy nowego, tworzymy rodzinę, mamy kolejne dzieci (własne i nie tylko). Czy potrafimy wyciągnąć wnioski z doświadczenia własnego i naszych partnerów, czy w nowym układzie uda nam się nie powtórzyć błędów które prawdopodobnie doprowadziły nas do obecnego miejsca?  Jak przekuć doświadczoną klęskę na sukces w przyszłości. Jak stworzyć związek, w którym wszyscy będą szczęśliwi, nasi partnerzy, ich i nasze dzieci, wreszcie my sami. Książkowe półki uginają się od różnych poradników w stylu “Jak żyć i przetrwać w związku?” ale czy te książki są w stanie dostarczyć nam dobrych rad. Recept uniwersalnych zapewne nie dostaniemy, ale mogą się one stać narzędziem do przepracowania naszych postaw, być źródłem pytań na które musimy znaleźć prawidłowe odpowiedzi gdy zależy nam na stylu funkcjonalnym naszego nowego związku. Związku w którym przeżywać będziemy najlepsze dni naszego życia.

Ten blog, nasza tablica płaczu, też jest jednym z takich poradników. Padło wiele pytań, na które szukaliśmy odpowiedzi. Czasami następowało to szybciej, czasami wolniej. Różnie też bywało z emocjami. Ale działo się to co najważniejsze moim zdaniem jako terapeuty problemów rodziny, rozmawialiśmy, uczyliśmy się tego czego niejednokrotnie brakowało w historycznych już związkach, uczyliśmy się rozmowy o tym co nas martwi, cieszy, czego pragniemy lub nie akceptujemy.  Uniknęliśmy największej zakały w związku – kontenerowania żalu i wywlekania go przy okazji zupełnie innej sprawy. Wszelkie małżeńskie kłótnie z argumentami “ty zawsze” i “ty nigdy” są zarówno mało twórcze jak i źle wróżące związkowi w zakresie komunikacji.

Wszystkim, zarówno ojcom jak i matkom tworzącym nowe związki dla siebie i swoich dzieci życzę pokory wobec problemów przed którymi staną. Pokonywanie ich będzie łatwiejsze gdy opierać się będziemy na samoświadomości wypełnionej analizą zwieńczoną wnioskami z przebytej wcześniej drogi. Tak by to co Was czeka czerpało z przeszłości tylko kształcące doświadczenie, a nie było okazją do konstatacji, że historia lubi się powtarzać.

GD Star Rating
loading...
Ojcowie i dzieci (Andrzej)“Moja była żona”
Ten wpis został opublikowany w kategorii ojcowie i dzieci. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

4 Responses to Czy uczymy się na błędach?

Dodaj komentarz