Archiwum autora: Mateusz
Trudne słowo ciężarówka
Mam nadzieję, że nie zanudzam Państwa moimi na bieżąco czynionymi obserwacjami rozwoju mojego najmłodszego syna. Ale dla mnie to jest żywy poligon, na którym widzę, jak bieżący kontakt i udział w prozaicznych codziennych czynnościach ma wpływ na budowanie więzi. Bez … Czytaj dalej
Alienacja jako stan ducha
Józek napisał o alienacji – zawinionej i niezawinionej. Albo zasłużonej i niezasłużonej. Prawdę napisał. Jestem przekonany, że zdarza się, że jedynym winnym alienacji jest rodzic alienowany. To nie zmienia jednak podstawowego faktu – alienacja jest zawsze i przede wszystkim ogromną … Czytaj dalej
Pitolon i pasiololka
Dorastanie dziecka to wspaniały proces. Obserwowanie małego dziecka wciąga bardziej niż patrzenie w pralkę automatyczną. W każdej minucie coś się dzieje, coś się zmienia, dziecko uczy się czegoś nowego. Nie bez powodu jeden z moich licznych wujów powiedział kiedyś, że … Czytaj dalej
Nie jestem lekarzem ani terapeutą
Ale jestem wybitnym pacjentem. Mam sporo doświadczeń osobistych od najmłodszych lat, wiele obserwacji dotyczących leczenia czy terapii moich dzieci, nieco przemyśleń i refleksji na podstawie ogólnych życiowych obserwacji. Ale zacznijmy od początku. Primum non nocere – ta przypisywana Hipokratesowi maksyma
Trzecia droga – piąta kolumna, czy złoty środek?
Między kapitalizmem a socjalizmem znalazło się wielu znanych polityków. Wiele ważnych państw przez lata budowało ten nowy system społeczno-gospodarczy. Nieco więcej informacji na ten temat podaje Wikipedia pod hasłem Trzecia droga. Za przedstawicieli tego nurtu w myśli politycznej uznaje się
Czym chuligan internetowy różni się od chuligana stadionowego?
Żeby możliwa była rozmowa, konieczne są dwie strony, które mają jakieś zdanie, przedstawiają je i wymieniają się argumentami. Potrzebna jest jakaś chociażby arytmetyczna równość stron. Tak, jak w ustawkach kiboli – my kibicujemy tej drużynie, wy tamtej. Spotykamy się w … Czytaj dalej
O trudnej sztuce czytania ze zrozumieniem oraz o umiejętności dyskutowania
Znowu na temat sprawy z Gdańska. Chociaż właściwie bardziej o tym, co się dzieje wokół tej sprawy. Sprawę znaliśmy od kilku miesięcy. Zatroskani jednym wydarzeniem napisaliśmy do Taty Piotrusia list otwarty z prośbą, aby w swoich działaniach uwzględniał przede wszystkim … Czytaj dalej
Gdzie dwóch się bije…
Chciałoby się przypomnieć stare przysłowie, które w wersji zmodyfikowanej niedawno przytaczałem we wpisie Lustereczko, powiedz przecie…:
Kij w szprychy…
To, co wydarzyło się we wtorek w Gdańsku bulwersuje wielu z nas. Oczywiście, nie znamy dokumentacji sprawy, nie znamy uwarunkowań, znamy jedynie emocjonalne doniesienia medialne. Ale wiemy na pewno, że nie można w ten sposób traktować dziecka. W walce między … Czytaj dalej
Litera, duch, rozum…
Od kilku dni analizujemy to, co się wydarzyło w Gdańsku. Jak to często bywa w takich sytuacjach rozpalone emocje przesłaniają istotę sprawy, a wielu „rzeczników” różnych spraw czy idei chce przy okazji załatwić coś dla siebie.
Rozum dołem?
Sprawa, o której pisałem wczoraj (Ojcowie górą?) rozkręca się. Nie została zamknięta w jednym dniu medialnej sensacji. Rozkręcają się dyskusje na portalu TOK FM pod cytowanym wczoraj tekstem. Emocje sięgają zenitu, a rozum śpi. Dla ojców alienowanych nie mogło się … Czytaj dalej
Ojcowie górą?
No i znowu wracamy do starych dylematów. Ojciec wygrał w sądzie. Odebrał matce dziecko. Złożył wniosek o skierowanie dziecka do rodziny zastępczej, ale później zmienił go na zabranie dziecka od matki do siebie. Matka dowiedziała się od kuratorów, że nie … Czytaj dalej
Wiele hałasu o nic
Ile kobiet startuje na kierownicze czy dyrektorskie stanowiska i odpada ze względu na płeć? Ile par homoseksualnych jest gotowych zawrzeć związek partnerski albo adoptować dzieci i tylko czeka na regulacje prawne?
Lustereczko, powiedz przecie…
Im więcej myślę sobie o empatii, tym bardziej przypominają mi się dwa przysłowia, które od dzieciństwa błąkają się po mojej głowie, plączą się, mieszają, a brzmią
Kocham Was, moi rodzice!
_KS_ nauczył się nowego pojęcia. A dzięki temu my zaczynamy jeszcze bardziej rozumieć, że dziecko potrzebuje dwojga rodziców. _KS_ mówi: Gdzie jesteście, moi rodzice?