- Ojcowie górą?
- Rozum dołem?
- Ojcowie (jednak) dołem…
- no co ty Tato w sprawie Piotrusia
- Litera, duch, rozum…
- Kij w szprychy…
- List otwarty do Taty Piotrusia
- Dyskusja o liście i o sprawie Piotrusia
- Gdzie dwóch się bije…
- Oświadczenie Taty Piotrusia
- Państwo jak dziecko – tekst Tygodnika Powszechnego
- Alienacja Piotrusia od taty? Tak, ale jaka?
- Co sprawa Piotrusia mówi o nas?
- Sojusznik, szpieg, posłaniec…
Profesor Krzysztof Jodzio
Uniwersytet Gdański
Zakład Psychologii Ogólnej Instytutu Psychologii
ojciec 5-letniego Piotrusia
Szanowny Panie,
Każde dziecko ma prawo do stałej obecności ojca w swoim życiu i do jego opieki. Każdy ojciec ma prawo do wychowywania swojego dziecka i do opiekowania się nim.
W sytuacji, gdy po rozstaniu rodziców dziecko pozostaje na stałe pod opieką matki, więź ojca i dziecka jest wystawiona na wieloletnią ciężką próbę. Wówczas powinna ona być szczególnie chroniona przez prawo i sądy rodzinne. W Polsce więź dziecka z ojcem w sytuacji rozstania rodziców jest planowo niszczona przez obowiązujące od czasów stalinowskich prawo rodzinne, zaostrzone w czerwcu 2009 r. Zdajemy sobie sprawę, że to niesprawiedliwe prawo dotknęło także Pana i pańskiego Syna – 5-letniego Piotrusia.
Uważamy jednak, że działania wymierzone w relację dziecka z matką szkodzą dziecku. Szkodzą też matce, co pośrednio odbija się również na dziecku. Nie akceptujemy odbierania dziecku ojca i w równym stopniu nie akceptujemy odbierania dziecku matki. Rodzice mają prawo i obowiązek opiekować się dzieckiem wspólnie wtedy, gdy żyją razem, jak i wtedy, gdy się rozejdą. Na zawsze pozostaną rodzicami swego dziecka. Prawo dziecka do relacji z ojcem nie może w żadnym wypadku być stawiane ponad prawem dziecka do relacji z matką ani na odwrót. Dziecko ma prawo do obojga rodziców i to oni w miarę swoich możliwości mają obowiązek zadbać o realizację tego prawa. Jako psycholog na pewno Pan to rozumie.
Dlatego nie akceptujemy decyzji sądu rodzinnego w Gdańsku, który uległ Pańskim rozpaczliwym wnioskom i potępiamy akcję bezwzględnego odebrania pańskiego Syna od matki. Potępiamy obecne ukrywanie dziecka przed matką. Takie postępowanie jest szczególnie krzywdzące dla dziecka i niegodne ojca.
Wielu z nas, ojców alienowanych, doświadczało podobnych trudnych uczuć – osamotnienia, rozpaczy i desperacji. Wiemy, skąd się one biorą. Wiemy, jak bezradność i społeczna akceptacja separowania dziecka od ojca może doprowadzić go do dramatycznych decyzji i do składania kategorycznych wniosków w postępowaniu sądowym. Znamy determinację zmierzającą do nawiązania z dzieckiem relacji rodzicielskiej i zapewnienia mu poczucia, że ma Tatę.
Jako ojcowie separowani od naszych dzieci wiemy, że rozpacz taty pozbawionego możliwości przebywania ze swoim dzieckiem i dbania o nie może podsuwać niegodne rozwiązania, bo odbiera wrażliwość na ból matki. Nie można jednak posuwać się do czynów, które krzywdzą dziecko. Nie przekazujmy naszym dzieciom ciężaru naszego cierpienia. Rozumiemy ojców w rozpaczy, ale potępiamy przemoc wobec dzieci i ich matek niezależnie od jej przyczyn.
Zwracamy się do Pana z prośbą – niech Pan pomyśli o swoim Synu. Co on rozumie z tej sytuacji dzisiaj? Co w nim zostanie na całe życie? Prosimy Pana o podjęcie działań, które przywrócą pańskiemu Synowi poczucie bezpieczeństwa.
Wierzymy, że mimo tych dramatycznych wydarzeń ma Pan w sobie siłę do przemyślenia całej sytuacji w duchu miłości i współczucia do Piotrusia. Życzymy Panu, by odnalazł Pan w sobie siłę, która pomoże Panu znaleźć inną drogę dla realizacji swoich celów. To pańska powinność jako ojca i człowieka.
Przepełnieni troską ojcowie i wszyscy, którzy rozumieją odpowiedzialność rodzica, środowisko no co ty Tato
loading...
93 Responses to List otwarty do Taty Piotrusia