Archiwum kategorii: praca, utrzymanie, zarobki
Materialistyczne podejście do kumulacji kapitału
Szanowni studenci, Każdemu z nas niezbędne do przeżycia jest wymienianie się dobrami materialnymi lub usługami. Jeżeli na przykład umiemy gotować i możemy coś upichcić, to swoją umiejętność możemy sprzedać w restauracji za co dostaniemy pieniądze. Przy ich pomocy natomiast możemy … Czytaj dalej
Koszty, koszty…
Mam znajomego we wschodniej Polsce, który prowadzi szczegółowo rodzinne rachunki. Ostatnio podliczał roczne wydatki. Wyszło mu, że jakieś 20 tys. PLN (czyli około 5 tys. €) zmieniło właściciela po to, aby utrzymać dwoje rodziców i dwoje dzieci. Ze smutkiem patrzy … Czytaj dalej
Życiowa porażka i życiowy sukces
Mam znajomego. Człowiek sukcesu, wysokie stanowisko, adekwatne zarobki. Dość młody, kariera już zrobiona, jest cenionym fachowcem w branży nie tylko w Polsce, ale i innych krajach. Urodziło mu się wyczekiwane dziecko. Wziął urlop bezpłatny. Sześć miesięcy na bycie z dzieckiem … Czytaj dalej
O alimentach, ale na poważnie…
Już prawie miesiąc temu skierowano mnie do blogu feministka.org. Napisałem wtedy wpis Refleksje feministki po Kongresie. Dzisiaj znowu polecono mi tekst na feministce. Nie mamy żadnych związków z tym blogiem, ale wszystko wskazuje na to, że w wielu ważnych sprawach mamy … Czytaj dalej
Statystyka alimentacyjna… smutna raczej
Dlaczegoś biedny? Boś głupi. A może dlatego, żeś dzieciaty? Oto dane: W Polsce w więzieniach przebywa około 65 000 skazanych. Kiedyś było więcej, ale Unia Europejska zagroziła, że jak nie damy więźniom więcej przestrzeni życiowej, to będziemy musieli płacić wysokie … Czytaj dalej
Eksio delikwent
Dużo, dużo mówi się tutaj o mamusiach, które się a) nie wywiązują z ustalonych kontaktów z dzieckiem, b) notorycznie kłamią, c) bezkarnie korzystają z alimentów na dziecko, które zawsze są za niskie, d) w sądzie preparują fałszywe dowody. Oj, naczytałam … Czytaj dalej
Mój tatuś przyjeżdża
Wielu z nas mieszka oddzielnie od naszych dzieci po rozwodzie. Często bywa tak, że nasze dzieci mieszkają nie tylko dziesiątki, ale i setki kilometrów od naszego miejsca zamieszkania. Nieważne dlaczego tak się dzieje. Ważne, że znajdujemy się w takiej a … Czytaj dalej
Show trwa…
Już prawie rok temu otrzymaliśmy tę historię. Kiedy poprosiliśmy ostatnio o uzupełnienie, okazało się, że sytuacja rozwija się dynamicznie i że mamy dalszy ciąg. Na razie publikujemy historię z września 2011 roku. W następnym odcinku cyklu stan na czerwiec 2012. … Czytaj dalej
Alimenciarz się szybko wykończy
Dziecka nie mogę zobaczyć, chociaż mam pełne prawa rodzicielskie. Ale najpierw chcę napisać o alimentach. Naprawdę nie chcę się uchylać. Mam 36 lat, od 6 lat choruje na stwardnienie rozsiane (SM), jestem całkowicie niezdolny do pracy i samodzielnej egzystencji. Mam … Czytaj dalej
Prawo Kalego – finansowanie utrzymania dzieci
Rozważny kolejny aspekt – współfinansowanie. Klasyka (niestety nadal trwająca) – dzieci przy mamie, tata płaci. Tak jak w każdym małżeństwie, tak i po rozwodzie, może się zdarzyć, że tata stracił pracę. Obowiązek płacenia nadal na nim ciąży i jest to zrozumiałe. … Czytaj dalej
Zdrowie i życie…
Wróciłem od lekarza, nie miał dobrych dla mnie wieści. Usłyszałem to, co zwykle – proszę się nie denerwować, przeżył pan takie rzeczy, że organizm musiał zareagować. Żyć spokojnie i nie denerwować się proszę. Alienujące matki, mają jakieś dziwne przekonanie
Szeroki gest sądu albo wąż w kieszeni pracodawcy
Zakładamy, że sąd rodzinny zajął się dogłębnie twoja sytuacją materialną i na tej podstawie wydał wyrok ile to powinieneś zarabiać. Czyli jaką sumę alimentów jesteś w stanie udźwignąć. Czasem w porywie szczodrobliwości sąd pochyli się zbolały nad Twoją sytuacją finansową … Czytaj dalej
Temida w akcji czyli plucie na ślepo
No i stało się. Wysoki sąd stwierdził, że wg. niego celowym działaniem zmniejszasz swoje dochody po to aby obniżyć sumę płaconych przez Ciebie alimentów. Nie wnikajmy, w przesłanki jakimi się kierował. Miał takie kaprycho i basta. Uwagi w stylu gdyby … Czytaj dalej
Tato lotek albo szeroki gest sądu.
No i stało się, mamy kumulację w Totka. Jakaś zawrotna suma która do tego rośnie w tempie szalonym. Napędzana ulotnymi marzeniami ludzi o łucie szczęścia. Ja też już miałem się oddać rozmyślaniom na temat – a co bym zrobił gdybym … Czytaj dalej
Nocne pań rozmowy albo arytmetyka oczekiwań
Obiecałem poszturchać demony… i czas się wywiązać. Kumpela przypadkiem wylądowała na wakacjach razem z dwiema rozwiedzionymi paniami. Okoliczności zmusiły ją do współpracy w dziedzinie opieki nad dziećmi. A kapryśna aura spowodowała, że panie czasami wolały pozostać wieczorem w domku, aby … Czytaj dalej