Archiwum kategorii: historia
Kobieta zmienną jest…
Kiedy się rozstawaliśmy, _PM_ zachęcała, żebym odwiedzał dzieci u niej. Ale kiedy chciałem je odwiedzić, okazywało się, że nie mogę. Zawsze była jakaś przeszkoda. Jak dziecko dzwoniło, że potrzebuje pomocy w lekcjach, to nie mogłem przyjechać, chociaż chciałem, bo nie … Czytaj dalej
Zadziwiająca konfiguracja towarzyska – wszystko dla dobra dzieci
Niedawno skończyłem czytać powieść “Pary” Johna Updike’a. Przedziwna książka. Ponad 600 stron poświęconych życiu dziesięciu par w fikcyjnym miasteczku Tarbox w roku 1963, tym samym, w którym zginął Kennedy. Polityka w niej jednak prawie nie występuje. Widoczne są za to … Czytaj dalej
Nic nie widziałem, nic nie słyszałem…
Byliśmy małżeństwem od około 10 lat. Mieliśmy kryzys. Ciche dni, tygodnie i miesiące… Życie toczyło się dalej. Pewnego dnia urządziliśmy sporą imprezę dla dzieci – każde miało albo urodziny albo imieniny, więc wspólny kinderbal był jak najbardziej na miejscu. Przyjechało … Czytaj dalej
Jak reagować na problemy?
Pięć lat temu. Grudniowy wieczór. Dzwoni _PS_. Tato, mama mnie bije… Mówię: Synu, poczekaj chwilę, zaraz przyjadę. Po 10 minutach spotkałem go na ulicy kilkaset metrów od domu _PM_. Było około dziesiątej wieczorem. On miał 12 lat. Wsiadł do samochodu, … Czytaj dalej
Mój największy życiowy błąd…
Pod jednym z wcześniejszych wpisów w komentarzu Margo napisała, że _PM_ to najprawdopodobniej największy błąd mojego życia. Nie mógłbym się zgodzić z takim stwierdzeniem. Małżeństwo z _PM_ miało swoje cienie, ale miało i blaski. Mam z niego trójkę wspaniałych i … Czytaj dalej
Damski bokser to ja!
Stwierdzenie, że przemoc fizyczna w naszej rodzinie była zawsze obecna byłaby dużą przesadą. Ale kilka incydentów się zdarzyło… W pierwszym roku małżeństwa oberwałem dzbankiem do herbaty i złapałem w locie półlitrową filiżankę z arcorocu. Później skończyło się rzucanie naczyniami, a … Czytaj dalej
Śpij słodki książę…
KS urodził się ponad dwa lata temu. Cóż to było za szczęście dla wszystkich. Pojechaliśmy do szpitala wieczorem. Urodził się nad ranem. Ze szpitala wychodziliśmy tego samego dnia po południu. Przyjechał do nas _PS_. Przyjechał z nami do domu. Zachwycał … Czytaj dalej
Ile można powiedzieć dzieciom…
Ten dylemat miałem od zawsze. Nigdy nie chciałem mieszać dzieci do problemów małżeńskich. Nie chciałem się przy nich kłócić. Po prostu przestawałem się odzywać. Uważałem, i nadal tak uważam, że dzieci nie są dobrą widownią dla kłócących się rodziców. Nie … Czytaj dalej
To nie może być prawda, musi być jakaś druga strona medalu…
To jeden z typowych komentarzy po tym, jak zaczynam opowiadać moją historię. Niemożliwe, żeby sąd zasądził alimenty wyższe niż zarobki. Ludzie się tak nie rozstają. Na pewno musiałeś coś zrobić. Niemożliwe, żeby matka tak traktowała swoje dzieci. Na pewno przesadzasz. … Czytaj dalej
Najważniejsze, to znaleźć przyczynę wszelkiego zła…
Kiedy dzieje się zło, trzeba szybko znaleźć przyczynę i ją wyeliminować. Często nawet nie warto się zajmować szukaniem. Wystarczy kogoś wskazać według uznania… _PM_ przez długi czas zajmowała się wykazywaniem, że kontakty z _DK_ i jej dziećmi są dla dla … Czytaj dalej
Apaszka do płaszcza a prawniczka do sprawy…
Apaszkę dobiera się do płaszcza, torebkę do butów, krawat do koszuli… A pełnomocnika? Kiedy złożyłem pozew o rozwód, _PM_ zatrudniła prawniczkę. Całkiem dobrą adwokat, znaną w środowisku, porządną, przy okazji żonę znanej osoby z życia publicznego. Po około dwóch latach … Czytaj dalej
Jak się zaczęły kłopoty…
Pewnego dnia, dawno temu, usłyszałem od _PM_, że powinienem sobie wynająć jakąś kawalerkę i się wyprowadzić. Nie zgodziłem się. To ona wyprowadziła się ze wspólnej sypialni. Trwało to około roku. Potem przyszła i powiedziała „wróciłam”. Nie pytałem o nic. Ale … Czytaj dalej
Przyjmę każdą pracę
Zdarza się, że po rozstaniu trzeba zmienić pracę. Już chociażby dlatego, że czasem się ją zmienia… Wyobraźmy sobie takie ogłoszenie: Samotny ojciec z doświadczeniem w wieku 40 lat przyjmie pracę na odpowiedzialnym stanowisku. Warunki, które musi spełnić pracodawca: akceptować spóźnienia … Czytaj dalej
Co może obywatel w sądzie bez dobrego prawnika?
Wielu z nas rozwodzi się tylko raz w życiu. Zdecydowana większość rozwodów to “pierwszy raz”. Kiedy składałem pozew, byłem naiwny. Myślałem, że proponuję rozwiązania kompromisowe, więc pewnie jakoś się dogadamy, może trochę zmienimy szczegół, sąd zaklepie i koniec. Kiedy się … Czytaj dalej
Proszę przyprowadzić rodziców!
Na początku, zaraz po decyzji o rozstaniu, udawało się rozmawiać. Parę tematów zostało załatwionych. Jakie meble mogłem zabrać, jaką zastawę stołową. Ale coraz częściej były problemy w sprawach ważnych. Moje kontakty z dziećmi były przez _PM_ ograniczane. Nie można było … Czytaj dalej