Alienacja Piotrusia od taty? Tak, ale jaka?

Wszyscy panowie drugoplanowi wiedzą co to jest alienacja. Krótko mówiąc, jest to relacja rodzic – dziecko, w której jest “zepsuta więź”.

Żeby więź była zepsuta logiczny warunek jest taki, że albo więź była (w czasie związku z matką), ale uległa zepsuciu po rozstaniu, albo więzi nie było od początku (para nie żyła razem w ogóle lub prawie wcale) lub warunki do tego, by się naturalnie nawiązała nie zostały wykorzystane (facet nie opiekował się maluszkiem zbyt często jako baby sitter, nie pielęgnował, ale przez wiele miesięcy po urodzeniu dziecka starał się bezskutecznie to robić. Naprawdę się starał, ale matka mu to “uniemożliwiła”. Trwało to przez minimum rok może nawet 2 lata. Nie wytrzymał w końcu i dał sobie spokój.

Warunkiem by była to alienacja “uczciwa”, w całości zarzucalna matce jest to, że facet:
1. był delikatny, taktowny, nieprzemocowy wobec matki (ani dziecka!) – w związku i potem, gdy “czynna alienacja” miała miejsce,
2. jego starania były dobrze przemyślane, uzgodnione z matką dziecka lub neutralną panią z doświadczeniem macierzyńskim, która jest mądrym doradcą, która sama wiele przeżyła jako matka i wie czego młodej matce potrzeba od partnera w okresie połogu i wczesnego niemowlęctwa, a nawet potem,
3. jego starania były systematyczne (można było je traktować jako poważne zobowiązanie a nie spontaniczny, ale nieregularny gest),
4. jego starania były uporczywe, tj. wytrzymał wiele miesięcy oczekując na zmianę w podejściu matki. Wytrzymał tyle, że może sobie powiedzieć z czystym sumieniem – “Dość! już nie wyrabiam! Nie mogę się dalej nadużywać. Trudno.”

Moim zdaniem alienacja “czysta” (czy też “autentyczna”) jest sytuacją w relacji z dzieckiem, gdy ta zepsuta lub nierozwinięta więź jest stanem, za który odpowiedzialność można przypisać wyłącznie albo w przeważającej części matce. Jeśli ojciec przyczyniał lub nadal przyczynia się do tego stanu, wówczas alienacja taka nie jest “autentyczna”. Nie można czynić z niej zarzutu matce i tylko od niej wymagać zmiany postępowania.

Jeśli którykolwiek z ww. warunków dobrej relacji z dzieckiem po rozstaniu (może macie jeszcze inne Panie lub Panowie?) nie został spełniony to moim zdaniem alienacja jest częściowo lub całkowicie “fałszywa”. Trzeba to wówczas wziąć pod uwagę przy próbie naprawy sytuacji.

Przeprowadźmy teraz wg tych kryteriów test niewątpliwej alienacji Piotrusia/Kubusia od ojca. Spróbujmy określić, czy spełnia ona kryteria “autentycznej alienacji”.

1. Przemoc wobec matki – chyba jakaś była. Wiele na to wskazuje, czy to sprawa karna w toku i niebieska karta czy to kategoryczne pytania do matki nad głową wyjącego 5-latka (widać to na filmie: Barbaro, czy zamierzasz zrealizować wyrok?) Wewnętrzna zgoda na przemoc wobec dziecka w panu profesorze, patrząc na sposób odebrania małego i obecne izolowanie go od kontaktu z matką, również niestety występuje. Wygląda na to, że przemoc jest wg profesora pod pewnymi względami dopuszczalna. Tutaj takie względy wg niego zachodzą (chyba, bo inaczej, bez jakiejś racjonalizacji, byłby tępym przemocowcem, o co go nie podejrzewam).

2. Był raczej bardzo niezręczny i monotematyczny w swoich staraniach. Tak niestety wygląda to według mnie na podstawie relacji prasowych i filmu. Nie szukał dojścia do dziecka przez matkę.

3. Tutaj plus – profesor był systematyczny. Przez dwa lata regularnie z kuratorem próbował przezwyciężyć niechęć chłopca.

4. Tutaj też plus jak wyżej.

Czy zgodzicie się ze mną na taki (lub podobny) test na “autentyczną alienację”?
Czy w takim razie (jeśli się zgadzacie) alienacja profesora jest raczej autentyczna (tj. zarzucalna matce w pełni) czy też raczej połowiczna lub wręcz nieautentyczna?

GD Star Rating
loading...
Alienacja Piotrusia od taty? Tak, ale jaka?, 5.0 out of 5 based on 1 rating
Sprawa PiotrusiaPaństwo jak dziecko – tekst Tygodnika PowszechnegoCo sprawa Piotrusia mówi o nas?
Ten wpis został opublikowany w kategorii być matką, alienacja rodzicielska, zespół alienacji rodzicielskiej, PA i PAS, miłość rodziców, być ojcem i oznaczony tagami , , , , , . Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

8 Responses to Alienacja Piotrusia od taty? Tak, ale jaka?

Dodaj komentarz