Siedziałem w punkcie obsługi klienta pewnego marketu z _KS_ i coś załatwiałem. W zasadzie to ja siedziałem, a _KS_ było wszędzie pełno. Pani obsługująca mnie w końcu zaczęła się zachwycać, jakie to ona ma grzeczne dzieci… Ponieważ jednak _KS_ był uśmiechnięty i życzliwy mimo wszystko, postanowiła Czytaj dalej
loading...