Odwoziłem moje dzieci na miejsce zbiórki na obóz. Pożegnania, żarciki, obietnice, standardowe formułki. Nagle jedno z dzieci powiedziało Czytaj dalej
loading...
Odwoziłem moje dzieci na miejsce zbiórki na obóz. Pożegnania, żarciki, obietnice, standardowe formułki. Nagle jedno z dzieci powiedziało Czytaj dalej
Spędziłem z moimi dziećmi kilka dni. I mimo wspaniałej atmosfery i pełnej wolności ciągle mnie prześladowały cienie alienacji, pogardy dla prawa, nierówności i dyskryminacji. Na każdym kroku trzeba się pilnować, żeby nie powiedzieć lub nie zrobić czegoś Czytaj dalej
Jak w większości ludzkich spraw, również przy organizacji sposobu opieki nad dziećmi po rozstaniu rodziców, kluczowy jest czas. Co moim zdaniem należy mieć na uwadze, a czego nasi decydenci i szacowne wysokie sądy zdają się nie dostrzegać?
Wpis jest dla tych co umieją liczyć. Ile dziecku można zmarnować życia i kto to policzy? Czytaj dalej
Taa… Poczytałam sobie właśnie najnowsze wpisy. I dzielę się z Wami moim najnowszym doświadczeniem, pod tytułem ”sąd i jego postanowienia”. Dobre…
Pojechałam sobie do Polski, bo miała się odbyć sprawa o ustalenie kontaktów. Po gościnnych występach exa z prokuratorem Czytaj dalej
Tak śpiewał wspaniały Jacek Kaczmarski. A za nim pół Polski. Nie wiem, dlaczego teraz mi się to znowu przypomniało. A było tak…
Jedziemy z dziećmi samochodem we wspaniałej podróży od kilku dni i kilka dni jeszcze przed nami. Ja i moja wspaniała trójeczka Czytaj dalej
Skończyły się czasy, kiedy większość małżeństw trwała do grobowej deski. Kiedy mąż padał trupem w polu nie skończywszy 40 lat, a żona jeszcze wcześniej – podczas dziesiątego porodu. Nic bardziej praktycznego. Łatwiej było deklarować miłość po grób, kiedy perspektywa nie była zbyt daleka. Poza tym zawsze można było wychędożyć jakąś Jagnę na pobliskim snopku siana. Skończyły się czasy, kiedy baba była chłopu zwyczajnie potrzebna, tak samo jak on jej. Wtedy też świat się kończył tam, gdzie był w stanie koń dojechać, nim padł. Czytaj dalej
Pełen mieszanych uczuć postanowiłem przyjrzeć się uważnie reakcji mojego Syna na fakt tego, że jak mawia mama „teraz tata pojedzie do siebie”. Ostatnio nasze pożegnanie wyglądało tak: Przepraszam Wysoki Sądzie Pomimo jedynie 2 i pół godziny spędzonych razem reakcją UPS na pożegnalnego buziaka było zerwanie się z maminych kolan z krzykiem „tato” i wyciąganie rąk w wiadomym kierunku. Czytaj dalej
Podczas rozstań ważnym i powracającym tematem jest wina. Nie wiem, po co to komu, ale dla części osób z zaburzonym poczuciem wartości jest to ważne. Dostać papier, że to ten drugi/ ta druga są winni. Wg mnie skończoną naiwnością jest sądzić, że można wyjść z szamba i nie pachnieć brzydko, ale pochylmy się chwilę nad tym zagadnieniem.
Moje zdanie zapewne już Państwo znają. W związku są dwie strony, obie nad związkiem pracują bądź nie, dokonują zaniedbań i zaniechań, znajdują się we wzajemnej interakcji. Doskonale ujął to Józek w jednym z komentarzy – czy zdradzająca żona zdradzała „dla jaj” czy było to wołanie o pomoc albo krzyk Czytaj dalej
Ojciec powinien być oczywiście troskliwy, dbający, powinien kochać dzieci i ich matkę, zapewniać im oparcie, pomoc, bezwarunkowe oddanie. Oczywiście niektóre bajki trwają do końca, inne… no, cóż, czasem po pocałowaniu księżniczki zmienia się ona w żabę, czasem powody są jeszcze inne, mniej lub bardziej skomplikowane. Czasem to księżniczka zastępuje księcia królewiczem, równie często bywa odwrotnie.
Niemniej można przyjąć, że w większości sytuacji ojciec przestaje kochać matkę, ale nie przestaje kochać dzieci. Chyba że i wcześniej ich nie kochał i nie zajmowały go specjalnie – ale to raczej nie jest typowe (możecie mnie nazywać naiwnym ).
Powstaje pytanie – co zrobić w sytuacji rozstania, albo wręcz w sytuacji rodzącego się konfliktu? Konfliktu, który często trafia pod osąd osób trzecich. Osób, które Czytaj dalej
Plan urlopów uzgadniany jest w listopadzie roku poprzedniego… Tak powiedział przedstawiciel Policji w telewizji. Ja otrzymałem od _PM_ za pośrednictwem _PPPM_ pierwszą konkretną propozycję, kiedy dzieci miałyby być ze mną w czasie wakacji Czytaj dalej
Z dedykacją dla SSO Barbary P.-Ch., SO Grażyny L., oraz SO Marii W.
Z cyklu moja historia dziś doznałem uczucia podwójnej skruchy.
Przepraszam wysoki sądzie, mieliście rację wszyscy wielcy mędrcy Temidy. Półtora raza w tygodniu z własnym dzieckiem to wystarczy, żeby zbudować więź. Byłem naprawdę głupi, że ciągałem matkę po sądach (choć nie wiem czy przestanę, bo chyba nie zmądrzałem), w złudnym przekonaniu, że uda mi się odzyskać mniej więcej połowę czasu z własnym Synem. 4 i pół godziny w tygodniu wystarcza, żeby własne dziecko czując, jak kończy się wydzielony nam czas, podbiegło do taty i obejmując go Czytaj dalej
I pustka w głowie. O czym pisać? W końcu na kilka dni wakacji przyjechała _JC_. Kochana, cudowna, serdeczna i życzliwa. Coraz częściej się zastanawiam, jak udało się w niej wyhodować pana Hyde’a, który czasem w sposób bezwzględny i jakby bez refleksji żadnej tnie brzytwą po oczach ojca. Ja wiem, dzieci bywają bezwzględne. Czytaj dalej
Większość z Państwa już zna wybitną prawniczkę – _PPPM_. Otóż spieszę donieść o jej kolejnych sukcesach. A ponieważ nie wiem, czy może się sama reklamować – jako doradca prawny mogła, bo to zwykła działalność gospodarcza Czytaj dalej
Jakoś tak się składa, że gdy jakaś rzecz nas dotyczy, wszędzie zaczynamy ją widzieć. Gdy przytyjemy, nagle wszędzie pojawiają się reklamy cudownych diet, a sklepy dla puszystych spotykamy niemal na każdym rogu. Gdy zbliża się termin porodu, w każdym tytule prasowym pojawiają się artykuły o zagrożonej ciąży…Itd., itp., myślę, że wiecie, o co mi chodzi.
Gdy przypadkowo zaszedłem na kiermasz taniej książki, cóż wpadło mi w oko? Pozycja brytyjskiej autorki Victorii Perrett “Przetrwać rozwód” . Podobają mi się w niej dwie rzeczy: