Archiwum kategorii: opieka nad dziećmi
Dzwonię, gdyż nie mogę rozmawiać
Proszę Pani, przyszedłem do Pani z moim synem, ale nie wiem po co przyszedłem. Może Pani mi powie? Co odpowiada psycholog, psychiatra, terapeuta, kiedy słyszy coś takiego? Proszę Pana, ja nie jestem od wyjaśniania nieporozumień między Panem i Pańską byłą … Czytaj dalej
Sens życia według…
Nie znam wszystkich Polaków. Nie znam większości Polek. Nie znam wielu Polek. Kilka tysięcy? Może kilkanaście… To nie jest reprezentatywna próba, bo nie jest dobrana w sposób reprezentatywny. Ale widzę pewną ciekawą prawidłowość. Zależność między sytuacją zawodową a postawą w … Czytaj dalej
Nie wiem, jak mam to zrobić…
Za kilka dni minie rok, jak nie widziałem _PS_. Wspominałem już o tym wcześniej. Nie chciał pojechać do chorego dziadka i nie chciał ze mną o tym porozmawiać. Uciekł do samochodu, który na niego czekał za rogiem. Odjechał i już … Czytaj dalej
Co z Wami, Panowie?
Ja mam odwrotny problem do Twojego – zabiegam o zainteresowanie ojca dzieckiem. Ojciec mojego dziecka interesuje się nim raz w miesiącu, kiedy przynosi alimenty. Chyba, że puści pieniądze przelewem. Wtedy się nie interesuje. Mój były mąż często nie ma czasu … Czytaj dalej
Dlaczego to musi tyle trwać?
Kto szybko daje, ten dwa razy daje. Jeżeli rozwód trwa latami, a sprawy uzupełniające nie kończą się nigdy, wszyscy cierpią. W pewnym momencie przestaje chodzić o wynik, ale o samą walkę. Kto kogo pokona. A sens? A dzieci? A odpryski? … Czytaj dalej
Spalona ziemia, ziemia wyklęta…
Nie jest łatwo żyć po rozwodzie. Duchy poprzedniego życia prześladują nas na każdym kroku. Można im się poddać, ale można i kreować swój świat, walcząc z demonami. Oswajać świat dla swoich dzieci… W czasie rozstania pierwsze, co się dzieje, to … Czytaj dalej
Opieka naprzemienna. O co chodzi?
Mówi się czasem w Polsce o opiece naprzemiennej. Ale czy wszyscy wiemy, o co właściwie chodzi? Dlaczego to rozwiązanie w cywilizowanych krajach jest najczęściej stosowane? Dlaczego jest uznawane za “złoty środek”? A dlaczego u nas jest tak rzadkie? Co do … Czytaj dalej
Matka pomaga dziecku, czy dziecko matce?
Każdy człowiek szuka sensu swojego życia. Własnej identyfikacji. Określenia siebie w życiu. Są ludzie, dla których treścią życia jest niesienie pomocy innym. I są tacy, którzy potrzebują kogoś, komu mogliby nieść pomoc, żeby uzasadnić swoje istnienie… W pierwszych miesiącach życia … Czytaj dalej
Tajemniczy mąż Pani Matki
Jakieś cztery lata temu pojawił się w życiu moich dzieci nowy mężczyzna. Na początku opowiadały o jakimś panu, który pomagał im kupić psa. Później była oficjalna kolacja z babcią, mamą i tym panem. Potem wspólny wyjazd wakacyjny. Dzieci chętnie i … Czytaj dalej
Kobieta zmienną jest…
Kiedy się rozstawaliśmy, _PM_ zachęcała, żebym odwiedzał dzieci u niej. Ale kiedy chciałem je odwiedzić, okazywało się, że nie mogę. Zawsze była jakaś przeszkoda. Jak dziecko dzwoniło, że potrzebuje pomocy w lekcjach, to nie mogłem przyjechać, chociaż chciałem, bo nie … Czytaj dalej
Zadziwiająca konfiguracja towarzyska – wszystko dla dobra dzieci
Niedawno skończyłem czytać powieść “Pary” Johna Updike’a. Przedziwna książka. Ponad 600 stron poświęconych życiu dziesięciu par w fikcyjnym miasteczku Tarbox w roku 1963, tym samym, w którym zginął Kennedy. Polityka w niej jednak prawie nie występuje. Widoczne są za to … Czytaj dalej
Ojcowie nie chcą dzieci?
Według statystyk w Polsce w około 3% przypadków to ojciec dostaje opiekę nad dziećmi. Bardzo często jest to komentowane – a ilu ojców o tę opiekę występuje? Rzeczywiście, to jest problem. Wielu ojców nie występuje w sądzie o opiekę nad … Czytaj dalej
Fakty czy mity? Czy to w ogóle możliwe?
Kilka wpisów temu pisałem o zarzutach o kłamstwa i sianie nienawiści, jakie mi postawiono w związku z tym blogiem. Chciałbym teraz przytoczyć, za zgodą autora, post umieszczony na forum dyskusyjnym “W stronę ojca” poniekąd w odpowiedzi na informację o moim … Czytaj dalej
Jak reagować na problemy?
Pięć lat temu. Grudniowy wieczór. Dzwoni _PS_. Tato, mama mnie bije… Mówię: Synu, poczekaj chwilę, zaraz przyjadę. Po 10 minutach spotkałem go na ulicy kilkaset metrów od domu _PM_. Było około dziesiątej wieczorem. On miał 12 lat. Wsiadł do samochodu, … Czytaj dalej
Mój największy życiowy błąd…
Pod jednym z wcześniejszych wpisów w komentarzu Margo napisała, że _PM_ to najprawdopodobniej największy błąd mojego życia. Nie mógłbym się zgodzić z takim stwierdzeniem. Małżeństwo z _PM_ miało swoje cienie, ale miało i blaski. Mam z niego trójkę wspaniałych i … Czytaj dalej