Archiwum kategorii: miłość rodziców
Ogłoszenie drobne
Sprzedam okazyjnie pełnię władzy rodzicielskiej. Władza jest nowa, nieużywana, ale na chodzie. Przynajmniej w teorii. W praktyce nikt nie wie co jest w niej zepsute, że nie działa. Niestety ma też wadę
My Rodzice – audycja w Radiu Lublin
Niedawno Olgierd w tekście Duży dziennik o dzieciach, ojcach i Akcji 207 prezentował artykuł mówiący między innymi o naszej działalności i Akcji 207. To ja dzisiaj chciałbym Państwu zaprezentować audycję radiową z naszym udziałem. Pani redaktor Aneta Wójciszyn-Wasil zaprosiła nas
Ja mam Tatę!
Wieczorem nie było mnie w domu, co nie zdarza się bardzo często. _KS_, który ma około 2,5 roku, kiedy mama kładła go spać, był wyraźnie zaniepokojony i powtarzał wielokrotnie, że nie ma taty. Rano, kiedy przybiegł do nas jak zwykle … Czytaj dalej
O kiju z jednym końcem cz. 2, kłamać każdy może trochę lepiej, lub trochę gorzej…
ale nie o to chodzi kogo dziecko obchodzi… Czasami człowiek musi inaczej się udusi, czyli będzie musiał przyznać się do błędu. Niby każdy może popełniać błędy, ale nie matki i nie sąd, a ojciec? Ojciec, wiadomo, jest jednym wielkim pasmem … Czytaj dalej
Syntetyzujmy!
Dwa i pól miesiąca temu pisałem we wpisie Zakopać wojenny topór! o tezie, antytezie i syntezie. Ale dzisiaj znowu do tego wracam. Usłyszałem o facecie, który wygrał w sądzie rodzinnym. Udało mu się zabrać matce dziecko! Powinniśmy się cieszyć….
Żeby ojcostwo nie przeszło w dziadostwo
Poniekąd w sensie dosłownym to proces nieuchronny i pożądany. Większość ojców pragnie mieć szansę bawić wnuki i cieszyć się ich bezinteresowną miłością. Jednak w sensie metaforycznym … nie chciałbym, aby ojcostwo stawało się dziadostwem. Wolałbym, aby nie dziadziało, innymi słowy. … Czytaj dalej
Duży dziennik o dzieciach, ojcach i Akcji 207
Koordynowana przez nas Akcja 207 zatacza coraz szersze kręgi. Przekroczyła wczoraj, dzięki promocji uczestników i sympatyków sprawy dziecięcej, 600 popierających na Facebooku. Ponadto w sobotnim magazynie Dziennika Polskiego ukazał się artykuł z nią związany. Z tego miejsca chciałbym podziękować pani … Czytaj dalej
Jak to robi Anglik… w Polsce?
Kiedy urodził się _PS_ zaczęliśmy prowadzić dokumentację fotograficzną. Po niedługim czasie kupiliśmy lustrzankę z wbudowaną prostą lampą błyskową. Ale po jakimś czasie chcieliśmy móc robić lepsze zdjęcia w kiepskich warunkach. Trzeba było dokupić zewnętrzną lampę. Popytałem wśród znajomych (internet jeszcze … Czytaj dalej
Najgorsze chwile
W życiu ojca, który nie ma możliwości wychowywania swoich dzieci, zdarzają się chwile psychicznie ciężkie. Najczęściej nie są związane z pobytami na Policji albo salami sądowymi. Z tym można jeszcze w jakiś sposób sobie poradzić. Najgorsze momenty to te, które … Czytaj dalej
Dwadzieścia lat… wcześniej
A dokładniej 24 lata… Wstałem wcześnie rano i pobiegłem do toalety. Miałem kłopot z żołądkiem. Ubrałem się w garnitur, sprawdziłem czy mam przy sobie dowód osobisty, pióro z odpowiednią ilością atramentu i długopis na zapas i… poszedłem do szkoły. Ale … Czytaj dalej
Z odrobiną… empatii na co dzień jakże wszystko inaczej by szło
Tak się składa, że o sprawach Syna rozmawiam głównie z kobietami. Jest to pokłosie feminizacji trudnych i niewdzięcznych zawodów pedagogiczno-psychologicznych. Niezależnie od intencji i mądrości pań jedna rzecz uderza – zawsze żądają ode mnie zrozumienia postawy matki, uszanowania jej potrzeb, … Czytaj dalej
Moja mądra i piękna córka oraz mój zdolny syn
Moja córka – _JC_ – postanowiła wystartować w wyborach do samorządu szkolnego. Bardzo mnie to ucieszyło. Do tej pory była raczej nieśmiała. A decyzja o kandydowaniu, w warunkach silnej konkurencji, to raczej odważny krok. Pomyślałem, że trzeba ją wspierać. Zaplanowaliśmy razem
Najpierw pomyśl o sobie
Kiedyś zdarzało mi się dosyć często latać samolotami. Na początku każdego lotu pasażerowie muszą wysłuchać instrukcji na wypadek nieprzewidzianych sytuacji awaryjnych. W szczególności są informowani, że w razie dekompresji kabiny zostaną opuszczone maski tlenowe. I że osoby podróżujące z dziećmi
Nauka świąteczna
Skuszony wielkodusznością szczerbatego aparatu sprawiedliwości, który uznał za logiczne i właściwe, aby podzielić dziecko na Święta Wielkanocne poprzez radosną zgodę na odwiedziny dziecka w miejscu zamieszkania matki, skłoniłem się do takiej oto refleksji…
Jedyny żywiciel
Pośród różnych swoich życiowych ról pełniłem również funkcję tzw. jedynego żywiciela rodziny. Nie był to okres długi, zaledwie rok. Od wojska mnie nie uchronił , ale szkolenie dla absolwentów mojego kierunku trwało tylko 6 tygodni, z przepustkami na weekend. Na … Czytaj dalej