Archiwum kategorii: alienacja rodzicielska
Jak zabić w dziecku radość życia…
_JC_ i _DS_ byli ze mną przez tydzień ferii zimowych. Pierwszy tydzień. Nie było dokładnie ustalone, kiedy się kończy tydzień, więc uznałem, że w sobotę wieczorem albo w niedzielę rano. Ponieważ nie stać mnie na żaden wyjazd czy inne tego … Czytaj dalej
Świat to za mało
Od lat mówi się, że trzeba rozwijać asertywność, bo mamy z nią w Polsce poważny problem. Jak mówić o swoich potrzebach, oczekiwaniach, życzeniach… Zapewne wielu z nas ma taki problem. Ale są i tacy, którzy nie tylko nie mają problemu … Czytaj dalej
Najwyższą formą zaufania jest kontrola
Ta stara maksyma Iosifa Wissarionowicza Dżugaszwiliego powszechnie nazywanego Stalinem znajduje potwierdzenie w wielu codziennych sytuacjach. W rzeczywistości kontrola jest zaprzeczeniem zaufania. Jakże często jednak zastępuje ona zaufanie w relacjach, gdzie podstawą powinno być zaufanie? Kontrola może też wynaturzyć relacje między … Czytaj dalej
Zbrodnia i kara
Dziś – punkt widzenia kobiety skrzywdzonej, zdradzonej, opuszczonej. On popełnił zbrodnię. Opuścił nas, mnie i nasze dzieci. Jak on mógł. Na początku niedowierzanie, łzy, wreszcie przychodzi czas na wściekłość. Zwyczajną, ludzką wściekłość i poczucie krzywdy. Niemożliwe stało się możliwym, już nie … Czytaj dalej
Na początku była miłość…
Wszystko zaczęło się od miłości. Kochałem ją a ona kochała mnie. Gdy była w ciąży wszystko wydawało się być cudowne i wspaniałe. Była ideałem. I urodziła się Zuzia. Po prostu mały ludzik, który robił kupkę i ssał cycusia. A ja … Czytaj dalej
Bo zupa była za słona
Mam syna. Najstarszego syna. _PS_… To nie tylko mój pierworodny, ale i najstarszy z 12 wnuków moich rodziców. Niewątpliwie primus inter pares… Zdarza się, że dziecko na szczególnej pozycji zyskuje szczególne względy. Niekoniecznie zasłużone – zazwyczaj na wyrost. Szczególnie po … Czytaj dalej
Wieść gminna niesie…
_PM_ i ja poznaliśmy się w dużym środowisku, w którym moi rodzice byli kimś ważnym. Kiedy rozpoczęła się sprawa rozwodowa, konieczne było wskazanie jakichś świadków, którzy mogliby świadczyć o tym, jak wyglądało nasze życie. Było to konieczne, bo _PM_ początkowo … Czytaj dalej
Niespodzianka
Początek życia małżeńskiego jest prawie zawsze jednakowy – pięknie wyglądająca para młodych zakochanych wzajemnie ludzi, uśmiechy, łzy radości, kwiaty , tańce, słowa przysięgi, że zostaną razem do końca życia. To tylko początek – a potem? Potem na świat przychodzą dzieci, … Czytaj dalej
…wspomnień czar…
Wprawdzie ten blog jest skierowany do tatusiów, jednak jako kobieta chciałabym pierwsze moje słowa skierować do moich koleżanek-matek. Pozwolicie Panowie? Nie wiem kim jesteś moja droga koleżanko, nie wiem gdzie mieszkasz, czym się zajmujesz na co dzień. Wiem jednak jedno – … Czytaj dalej
Jak założyć gardę, żeby ochronić dzieci?
Ludzie, którzy żyją ze sobą wiele lat, znają się całkiem dobrze. Wiedzą, co jest dla kogo ważne, na czym komu zależy, gdzie kto ma czuły punkt. Ja żyłem z _PM_ w małżeństwie przez około 11 lat. Wcześniej 2 lata narzeczeństwa. … Czytaj dalej
Głową muru nie przebijesz
Od lat _PM_ nie rozmawia ze mną przez telefon. Nie odbiera albo się rozłącza, kiedy zadam pytanie lub postawię problem. Dwa lata temu powołała pełnomocniczkę do spraw kontaktów ze mną. Próbowałem… Pełnomocniczka nie odpowiada na moje pytania. Jak zakłóca komunikację … Czytaj dalej
Spalona ziemia, ziemia wyklęta…
Nie jest łatwo żyć po rozwodzie. Duchy poprzedniego życia prześladują nas na każdym kroku. Można im się poddać, ale można i kreować swój świat, walcząc z demonami. Oswajać świat dla swoich dzieci… W czasie rozstania pierwsze, co się dzieje, to … Czytaj dalej
Gdzie baba nie może tam dziecko pośle
Pewnego dnia pod wieczór dzwoni komórka. To _DS_. — Tatuś, możesz być jutro o 8 rano w biurze paszportowym? — Ale o co chodzi, synu? — Mama chce, żebyś jutro przyjechał, trzeba mi wyrobić paszport, bo mam jechać ze szkołą … Czytaj dalej
Jak reagować na problemy?
Pięć lat temu. Grudniowy wieczór. Dzwoni _PS_. Tato, mama mnie bije… Mówię: Synu, poczekaj chwilę, zaraz przyjadę. Po 10 minutach spotkałem go na ulicy kilkaset metrów od domu _PM_. Było około dziesiątej wieczorem. On miał 12 lat. Wsiadł do samochodu, … Czytaj dalej
Ile można powiedzieć dzieciom…
Ten dylemat miałem od zawsze. Nigdy nie chciałem mieszać dzieci do problemów małżeńskich. Nie chciałem się przy nich kłócić. Po prostu przestawałem się odzywać. Uważałem, i nadal tak uważam, że dzieci nie są dobrą widownią dla kłócących się rodziców. Nie … Czytaj dalej