Archiwum autora: Mateusz
Prawda czasu i prawda ekranu
Osiemnaście filmów o tym nakręciłem, to wiem jak było ciężko, mówił kierownik produkcji Hofander… Jakże często tak właśnie oceniamy przeszłość. Zapominamy, w czym uczestniczyliśmy, zapominamy, co się działo naprawdę… „Cóż za niezwykła wierność szczegółom” – pada stwierdzenie pod koniec filmu … Czytaj dalej
Wieść gminna niesie…
_PM_ i ja poznaliśmy się w dużym środowisku, w którym moi rodzice byli kimś ważnym. Kiedy rozpoczęła się sprawa rozwodowa, konieczne było wskazanie jakichś świadków, którzy mogliby świadczyć o tym, jak wyglądało nasze życie. Było to konieczne, bo _PM_ początkowo … Czytaj dalej
Na początku było Słowo. Teraz jest gadanie…
Zakładając no co ty Tato miałem taką myśl, żeby tu używać słów, a nie gadać. Żeby pisać uczciwie, odpowiedzialnie, z szacunkiem dla czytelnika, rozmówcy, czy nawet adwersarza. Nie do mnie należy obiektywna ocena, jak wychodzi, ale jestem zadowolony. Zaczynamy się … Czytaj dalej
Zastępca zastępcy
_PM_ złożyła jakiś rok temu pozew o podział majątku. Reprezentowała ją ta sama pani, która ma pełnomocnictwa do kontaktów ze mną. Znaczy ta, która w imieniu _PM_ mnie olewa. Na pierwszym posiedzeniu w sądzie wystąpiłem o pełnomocnika z urzędu. Przyznano … Czytaj dalej
Czy jestem wielbłądem?
Co się dzieje, kiedy ojciec pełnej rodziny traci dobrą pracę? Rodzina zaczyna oszczędzać, szukać dodatkowych źródeł utrzymania, wyprzedaje majątek. Co się dzieje, kiedy ojciec po rozwodzie traci pracę? Matka idzie do komornika. A kiedy komornik nie ma z czego egzekwować, … Czytaj dalej
Ukradł coś czy jemu skradli coś…
Obiecałem napisać jeszcze o wrażeniach z posiedzenia w sądzie. Słowo się rzekło, więc do dzieła. Dzisiaj trochę o „prawniczce” będącej pełnomocnikiem _PM_. Znaczy nie o niej samej, ale o jej kwalifikacjach raczej… Nie jestem może wytrawnym bywalcem sądów, ale przez … Czytaj dalej
Władza to najsilniejszy afrodyzjak
Zapowiedziałem wczoraj, że będę pisał o wrażeniach z posiedzenia w sądzie. No i tak w zasadzie będzie. Ale wrażenia, jak wiadomo, to coś subiektywnego, chodzi własnymi drogami i podlega dziwnym impulsom. Dla mnie impulsem były Wasze komentarze pod moim wczorajszym … Czytaj dalej
Wiecznie młoda czy wieczne dziecko?
Jak wspominałem wczoraj, dzisiaj byłem w sądzie. Chodziło o alimenty. Dla zainteresowanych powiem tylko, że wynik zgodny z moim oczekiwaniem, może mogło być ciut gorzej… Będę oczywiście apelował, bo w tej instancji nie było szans. Ale nie to jest najistotniejsze. … Czytaj dalej
Chciałem być poważny, ale…
…tym razem nie wyszło. A złożyło się na to wiele okoliczności. Po pierwsze jutro mam rozprawę w sądzie. Zatem trzeba się wyluzować. Po drugie to, co chcę Wam zaprezentować, to twórczość dzieci. Zatem pasuje do profilu. Po trzecie… przysłał mi … Czytaj dalej
Gra w klasy, czy brak klasy?
Życie to nie bajka. Ale bywa grą. Albo uprawiamy w nim jakąś grę. Różne to bywają gry. Czasami w berka, czasami w chowanego, kiedy indziej w kolanko czy w gumę… Ludzie się najczęściej rozstają, bo okazuje się, że grają w … Czytaj dalej
Skąd się biorą… ojcowie?
Pewnie lepiej by się „sprzedawał” wpis pod tytułem skąd się biorą dzieci… Ale to wszyscy wiedzą. A o ojcach nie do końca wiadomo… 19 lat temu po raz pierwszy stanąłem przed kwestią ojcostwa. Byłem młodym mężem, bez dzieci, z perspektywą. … Czytaj dalej
Bo to, co nas podnieca…
…to się nazywa kasa! Piszemy tu wiele o uczuciach, o związkach emocjonalnych, o wychowaniu dzieci. Ale przecież każdy wie, że w życiu istnieje również wymiar materialny. Chcielibyśmy o nim zapomnieć, szczególnie w dobie kryzysu. Ale się nie da. Wszyscy wiemy, … Czytaj dalej
Czy konie mnie słyszą?
Ostatnie dni w dużej części poświęcałem na rozwinięcie mojego blogu w blog wieloosobowy. Efekty tego zaczynacie już Państwo zauważać. Jest nas już czterech. Za chwilę dołączają Panie. Działania organizacyjne, techniczne, koncepcyjne… Ale i chwila refleksji. W jakiej sprawie to wszystko? … Czytaj dalej
Jak założyć gardę, żeby ochronić dzieci?
Ludzie, którzy żyją ze sobą wiele lat, znają się całkiem dobrze. Wiedzą, co jest dla kogo ważne, na czym komu zależy, gdzie kto ma czuły punkt. Ja żyłem z _PM_ w małżeństwie przez około 11 lat. Wcześniej 2 lata narzeczeństwa. … Czytaj dalej
Głową muru nie przebijesz
Od lat _PM_ nie rozmawia ze mną przez telefon. Nie odbiera albo się rozłącza, kiedy zadam pytanie lub postawię problem. Dwa lata temu powołała pełnomocniczkę do spraw kontaktów ze mną. Próbowałem… Pełnomocniczka nie odpowiada na moje pytania. Jak zakłóca komunikację … Czytaj dalej