Archiwum autora: Jerzy
Zaciekły bój z przemocą (część 5.)
Na spotkaniach zabraniano używania wszelkich urządzeń rejestrujących. Nie wiem jak Wam, ale mi to się dziwnie kojarzy z uroczymi wywieszkami nt. zakazu rejestrowaniu posiedzeń naszego przesądu. Dla dobra przesądu oczywiście. Czemu? Tam też nic nie powinno być też przez uczestników … Czytaj dalej
Zaciekły bój z przemocą (część 4.)
Po przymusowym wyeksmitowaniu małżonka kobieta musiała jakoś od nowa zorganizować sobie dom i życie. Nie było to ani łatwe ani przyjemne. Już ładnych parę miesięcy trwała ta jej przymusowa „idylla” bez męża, gdy nagle o zagubionej owieczce przypomniało sobie DSS. … Czytaj dalej
Zaciekły bój z przemocą (część 3.)
Nagabywana o „treningi” kobieta cierpliwie wyjaśniła pracownicy DSS, że potrafi sama zadbać o swoją samoocenę i niezależność np. odmawiając asertywnie przymusu uczestniczenia w zajęciach brzydko kojarzących się jej z jakimś praniem mózgu. Zgonie z zaleceniami w jej instrukcjach skrupulatna DSS-ka … Czytaj dalej
Zaciekły bój z przemocą (część 2.)
Wieczór był tak piękny, złotko, że szedłem piechotą — powiedział pan maż do pani żony. Ale czuć było wyraźnie, że nie samym wieczorem małżonek się rozkoszował. Nienawykła do takiego obrotu sprawy małżonka uczyniła małą dygresję w tym temacie. Przerodziło się to … Czytaj dalej
Zaciekły bój z przemocą (część 1.)
Nie pamiętam już gdzie na tym forum padło stwierdzenie, że obecnie najważniejsza jest walka z przemocą mężczyzn a nie jakieś tam ojcowskie duperele. Bodaj czy nie przy okazji pamiętnej wizyty naszego nieocenionego Michała u pani posłanki. No to poczułem się … Czytaj dalej
Przyklejona opaska Temidy
„TEMIDA jest kobietą i ma zawiązaną opaskę na oczach chyba tylko po to, by nie widzieć skutków swoich decyzji…” Borodzieju, doskonałe!!!! Co więcej zauważam, że ta ślepota jest zaraźliwa. No, na pewno się udziela. Udzieliło się to bardzo wielu ludziom … Czytaj dalej
Wizyta duś-pasterska
Znajomy podejmował w zeszłym roku po kolędzie swojego proboszcza. Proboszcz, z racji funkcji administracyjnych w parafii, był mocno zainteresowany, jak stoją jego sprawy małżeńskie. Nie było dobrze. Akurat definitywnie rozpadało mu się małżeństwo i facet był w trakcie kroków rozwodowych. … Czytaj dalej
Więź dla opornych część 10 – wcinający się wąż – Uroboros
Zbierając całość do kupy, przebieg ewolucji więzi dziecka z rodzicami, w skrócie wygląda więc następująco: Okres prenatalny do ok. 8 miesiąca życia to dla dziecka okres nieświadomego bytowania opartego na zaspokojeniu potrzeb podstawowych. Potem następuje okres monotropii i przywiązania
Nic dodać nic ująć – KOBIETA o naszym przesądzie
Wybaczcie ale ten wpis właściwie mówi wszystko o naszym przesądzie. Szkoda żeby przepadł. Mnie poruszył swoją szczerością i bezkompromisowością w pokazaniu tego, w co się tu gra. Wielka szkoda, że partykularny interes przeszkadza niektórym w nazwaniu spraw po imieniu i … Czytaj dalej
Więź dla opornych część 9.1 – zazdrość między wierszami
No i znalazłem taki bardzo ciekawy tekst – Gdy dziecko woli innych od własnej mamy… Pozwólcie, że zacytuję tu bardzo obszerne fragmenty. No ja wprost nie mogę się powstrzymać. „Sytuacja, z którą zmierzyć się muszą matki, nieświadomie odepchnięte przez swoje … Czytaj dalej
Więź dla opornych część 9 – ten zielonooki potwór, zazdrość
Dziecko pozostawało do tej pory (ok. 2-3 roku życia) w więzi jedności z głównym opiekunem (monotropia). Teraz po raz pierwszy otwiera się na świat. Dopuszczany do tego ściśle dualnego układu tata zmienia relacje rządzące do tej chwili światem dziecka. Sspełnia … Czytaj dalej
Dialog “równiejszego uprawnienia” płci
Pod wpisem Dwie lewe ręce Voshch poradził mi, abym podziękował swojej byłej, że mnie opuściła. Podziękował bym od razu, ale odpowiedź trochę się mi rozrosła i wyszedł z tego wpis. Z zasady unikam wszelkiego zbędnego kontaktu z byłą. Z doświadczenia … Czytaj dalej
Więź dla opornych część 8 – jak Tata idzie do przedszkola
Dla przypomnienia. Skończyliśmy ostatnio na monotropii tj. przywiązaniu dziecka do jednego głównego opiekuna, którym z reguły jest matka. Matka jest obiektem tak bardzo bliskiego i pełnego przywiązania, że w początkowej fazie dziecko nie potrafi rozróżnić granicy pomiędzy bytem „ja” i … Czytaj dalej
Więź dla opornych część 7 – monotropia, dla niektórych jednowładztwo
Cytuję za ks. dr Piotrem Marchwickim – Teoria przywiązania wg. J. Bowlby’ego (do ściągnięcia): „Tendencję do przywiązania się do jednej, konkretnej osoby określa się mianem monotropia. Generalnie przyjmuje się (!!!), że w normalnych warunkach biologiczna matka staje się dla dziecka … Czytaj dalej
Tatuś karmiący czyli fantasy rodzinne
Z dziećmi jak wiadomo nigdy nic nie wiadomo. Najspokojniejsi rodzice mogą trafić na egzemplarz, wyposażony z płuca ze spiżu i używający ich z zaangażowaniem i wirtuozerią, której niejedna diva operowa może tylko pozazdrościć (to przez bociany, jak coś tam sknocą … Czytaj dalej