Archiwa tagu: prawo i praktyka
Rodzice w składzie porcelany
Ciągle brzmi mi w uszach czy też mieni się w oczach komentarz niejakiego Skanera pod moim tekstem o samotnej matce. Był bezpieczny, ojciec był obecny w jego życiu (za mało, ale to łatwo ocenić z perspektywy czasu; nie wiemy, co … Czytaj dalej
Negocjacje? Walka? Mediacje?
Kiedy złożyłem pozew w sądzie w sprawie uregulowania ważnych spraw dzieci – takich jak wybór szkół, terapie czy specjalne traktowanie w szkole – na pierwszym miejscu był wniosek o skierowanie nas do mediacji. W końcu… to są sprawy, które trudno … Czytaj dalej
Masz [głowę] i [męski organ], to kombinuj!
Tyle, w nieco innych słowach wypowiedziane, zapamiętałem z wojskowego szkolenia dla lekarzy. No, może jeszcze nauczyłem się, jak sprawiedliwie podzielić robotę: “Kto pali, ma przerwę. Kto nie pali, robi dalej!” Zaiste cenne doświadczenie, podnoszące obronność kraju. Ale nie o tym … Czytaj dalej
Czasem tak niewiele trzeba…
“Pójdźcie, o dziatki, pójdźcie wszystkie razem Za miasto, pod słup na wzgórek, Tam przed cudownym klęknijcie obrazem, Pobożnie zmówcie paciórek. Tato nie wraca; ranki i wieczory We łzach go czekam i trwodze; Rozlały rzeki, pełne zwierza bory I pełno zbójców … Czytaj dalej
Być ojcem. Przed. Po. Zawsze. Mimo wszystko…
Ojcowie są niekiedy atakowani, nie tylko na tym portalu, dość chwytliwym tekstem, że “nasz problem” polega na tym, że tatusiami stajemy się dopiero po rozwodzie. A wcześniej nie zadbaliśmy o swoje ojcostwo, nie pomagaliśmy matkom. W domyśle – mamy za … Czytaj dalej
Od teorii do praktyki – część 2
Obiecany dalszy ciąg przemyśleń z wczoraj. Zaznaczam (baaardzo optymistycznie), że punkty 2/ i 3/ być może będą zbędne, ale też trzeba je uregulować, gdy 1/ będzie niemożliwy bądź trudny w realizacji. 2/ tzw. kontakty I dziś jest tak, że kodeks uznaje i … Czytaj dalej
Od teorii do praktyki, czyli ruszmy z posad bryłę… prawa
Z gąszczu wątków poruszanych na blogu chciałbym dziś wyłuskać najważniejsze. Bo w ramach szerokich dyskusji, coraz bardziej nie na temat, powoli trudno zrozumieć, o co nam w ogóle chodzi. Jak w tłumaczeniu piosenki: „Coraz trudniej dostrzec światełko w tunelu, Spod … Czytaj dalej
Gdzie jesteśmy? Dokąd zmierzamy?
W wielu ostatnich postach spoglądaliśmy za siebie. Szukaliśmy przyczyn zjawisk w perspektywie dziejów, często wręcz praprzyczyn w pradziejach. Zdiagnozowanie powodów i znalezienie źródła różnych procesów jest ważne. Jednak po ustaleniu w miarę spójnego obrazu pora na wnioski i spojrzenie do … Czytaj dalej
Zła kobieta pilnie poszukiwana!
Duński laureat Nobla w dziedzinie fizyki, Niels Bohr, miał na drzwiach domu podkowę. Zagadnięty o nią przez dziennikarza odparł, że to na szczęście. “Jak to? Pan, jeden z najwybitniejszych racjonalistów swojej epoki, wierzy w takie zabobony?” “Skądże!” – odparł noblista. … Czytaj dalej
“Śmieszno” czy “straszno”?
W sądach zwykle jest śmiertelnie poważnie. Czasem trochę weselej na korytarzach. Jednak niekiedy jest tak niesamowicie straszliwie drętwo, że aż trudno nie prychnąć. Wielu z Was pewnie zna to uczucie, gdy stoi się wśród żałobników na pogrzebie i nachodzi nieprzeparta, … Czytaj dalej
Wolność, równość, rodzicielstwo!
Dwoje ludzi się zakochuje. Imponują sobie, śmieją się razem, kultywują wspólne zainteresowania, czują się ze sobą świetnie. Po jakimś czasie postanawiają – w większości przypadków całkowicie dobrowolnie – związać swoje losy formalnym węzłem. Zwykle jakiś czas później okazuje się, że … Czytaj dalej
„Na początek, zabijmy wszystkich…
…prawników” – takiej odpowiedzi udzielił jeden z bohaterów szekspirowskiego “Króla Henryka VI” na pytanie, jak naprawić państwo. Jakkolwiek brzmi to kusząco i inspiruje do przemyśleń, nie namawiam do tego na poważnie. No bo przecież jak się kogoś zabije, to on
Równoważnia czy równia pochyła?
Innymi słowy: duch czy litera prawa? Jeszcze inaczej: strzelać korkiem szampana czy może lepiej od razu sobie w łeb? Dziś dywagacje na temat: każdy kij ma dwa końce. Często bronimy tezy, że prawo jest w naszym kraju niezłe, gorzej bywa … Czytaj dalej
Cienka linia najmniejszego oporu
Z różnych doświadczeń sądowych – wyłącznie rodzinnych i cywilnych, chwilowo nie mam zdania o prawie karnym – wyłania mi się dość spójny obraz wymiaru Sprawiedliwości. Ludzie tam pracujący – w różnym wieku, więc argument o ewentualnych reliktach PRLu odpada – … Czytaj dalej
Niezaangażowana publicystyka społeczna
Kilka lat temu głośna była sprawa ojca, który zabrał matce dzieci do ośrodka opiekuńczego. Mówiono o tym w telewizji, pisano w prasie. Pewien tygodnik społeczno-polityczny opublikował całkiem spory tekst. Niestety, już sam tekst był kompletnie nieprofesjonalny. Cytowano w nim wypowiedzi … Czytaj dalej