Archiwum kategorii: zespół alienacji rodzicielskiej
Sprzedałem własne dziecko
Po roku walki, przekładania rozpraw, uników, podchodów i podstępów doszło do ugody. A było to tak…
I komu wierzyć?
Widzę dziecko otwarte, życzliwe, radosne. Czytam, że ma kłopoty w kontaktach z ludźmi, jest zamknięte w sobie, nieśmiałe i zagubione. Dziecko pyta mnie nawet o najtrudniejsze sprawy. Czytam, że się boi odezwać i jest zastraszone. Wodzi mnie za nos w … Czytaj dalej
Wszystkie role rozdane?
Od kilku dni myślę. Trochę się u nas ostatnio wydarzyło. Do tego kończą się wakacje. No i niedawno minęło 9 miesięcy istnienia no co ty Tato. To wszystko chyba wymaga chwili refleksji. Ale też pora się odezwać. Wielokrotnie mówiono nam, … Czytaj dalej
Lepsze jest wrogiem…
Lepiej być młodym, pięknym, zdrowym i bogatym, niż starym, brzydkim, chorym i biednym. Tak mawiał mój Wuj. Wydaje się, że trudno odmówić
Przestroga, czyli przepraszam wysoki sądzie cz. 2
Wpis ten niech będzie przestrogą dla wszystkich ojców, również tych potencjalnych. Pewna pracownica pewnej Izby Skarbowej, szanowany urzędnik państwowy i oddana matka zrobiła coś takiego, że aż muszę drugi raz przeprosić sąd wysoki, za moje wyskoki. Zatem przepraszam, że wątpiłem … Czytaj dalej
Czy dziecku potrzebny jest ojciec?
Już widzę, czytelniku, jak wzruszasz ramionami. Głupie pytanie. Odpowiedź może być różna. „Pewnie, że potrzebny” powiedzą ojcowie. „Nie ma z niego pożytku, a po rozwodzie tylko same kłopoty” obruszy się niejedna
Odbite światło, czy szeroko rzucany cień?
Wiele pisałem ostatnio o radości, jaką czujemy widząc kolejne osiągnięcia _KS_. Jak coraz więcej rozumie, coraz więcej wyraża, coraz lepiej wrasta w środowisko, otoczenie, rodzinę. Pisałem również sporo o tym, jakie skutki dla moich dzieci ma postawa _PM_, która przedkłada … Czytaj dalej
Dziecko pociesza…
Odwoziłem moje dzieci na miejsce zbiórki na obóz. Pożegnania, żarciki, obietnice, standardowe formułki. Nagle jedno z dzieci powiedziało
W czym Mamy problem, czyli okazja czyni złodzieja…
Spędziłem z moimi dziećmi kilka dni. I mimo wspaniałej atmosfery i pełnej wolności ciągle mnie prześladowały cienie alienacji, pogardy dla prawa, nierówności i dyskryminacji. Na każdym kroku trzeba się pilnować, żeby nie powiedzieć lub nie zrobić czegoś
Zabawmy się w państwo prawa…
Wpis jest dla tych co umieją liczyć. Ile dziecku można zmarnować życia i kto to policzy?
I znów bawimy wszyscy się, pod czujnym okiem pani i…
Tak śpiewał wspaniały Jacek Kaczmarski. A za nim pół Polski. Nie wiem, dlaczego teraz mi się to znowu przypomniało. A było tak… Jedziemy z dziećmi samochodem we wspaniałej podróży od kilku dni i kilka dni jeszcze przed nami. Ja i … Czytaj dalej
Serce matki
Pełen mieszanych uczuć postanowiłem przyjrzeć się uważnie reakcji mojego Syna na fakt tego, że jak mawia mama „teraz tata pojedzie do siebie”. Ostatnio nasze pożegnanie wyglądało tak: Przepraszam Wysoki Sądzie Pomimo jedynie 2 i pół godziny spędzonych razem reakcją UPS … Czytaj dalej
Skąd mam wiedzieć co myślę, zanim nie usłyszę co powiem…
Plan urlopów uzgadniany jest w listopadzie roku poprzedniego… Tak powiedział przedstawiciel Policji w telewizji. Ja otrzymałem od _PM_ za pośrednictwem _PPPM_ pierwszą konkretną propozycję, kiedy dzieci miałyby być ze mną w czasie wakacji
Przepraszam, Wysoki Sądzie
Z dedykacją dla SSO Barbary P.-Ch., SO Grażyny L., oraz SO Marii W. Z cyklu moja historia dziś doznałem uczucia podwójnej skruchy. Przepraszam wysoki sądzie, mieliście rację wszyscy wielcy mędrcy Temidy. Półtora raza w tygodniu z własnym dzieckiem to wystarczy, … Czytaj dalej
Wakacje, wakacje…
I pustka w głowie. O czym pisać? W końcu na kilka dni wakacji przyjechała _JC_. Kochana, cudowna, serdeczna i życzliwa. Coraz częściej się zastanawiam, jak udało się w niej wyhodować pana Hyde’a, który czasem w sposób bezwzględny i jakby bez … Czytaj dalej