Już prawie półtora roku temu napisałem Co może obywatel w sądzie bez dobrego prawnika? Od tej pory mam sporo nowych doświadczeń i przemyśleń. Spotkałem porządnych i doświadczonych prawników. Spotkałem prawników, którzy są gotowi się zaangażować w trudne sprawy i dają szanse na sukces. Przekonałem się też, że niektórzy prawnicy i prawie prawnicy budują swój sukces na pogardzie dla prawa, bezczelności i kłamstwie. Nie jest to dla mnie szczególnie wielkim zaskoczeniem, ale nadal jest przykre. Mimo lat doświadczeń jakoś nie mogę się pozbyć mojego głupiego przywiązania do prawdy. Ostatnio się dowiedziałem, że dlatego właśnie przegrywam w sądach…
Zostałem poinstruowany, że w sądzie się nie wygrywa prawdą. Nie znaczy to, że trzeba kłamać. Ale prawda po prostu nie ma większego znaczenia w postępowaniu sądowym. Często łatwiej jest udowodnić w sądzie kłamstwo, niż prawdę. Zwłaszcza, że ten kto kłamie jest bardziej zdeterminowany… Kłamstwo powtórzone kilka razy przez różne osoby (np. stronę, panią z RODK, kuratora) staje się obowiązującą wersją. Prawda, którą mówi tylko druga strona (i ew. świadek), nie ma szansy się przebić.
Dlaczego o tym piszę? Dla mało doświadczonych ojców, którzy właśnie przystępują do różnego rodzaju postępowań sądowych. Najczęściej przystępujemy z przekonaniem, że przecież jest jak jest – wszyscy widzą jak – więc nie ma stresu. A potem oczy zaczynają się nam otwierać coraz szerzej ze zdziwienia… Niestety już jest wtedy za późno. Wiem to po sobie. W marcu 2011 napisałem, że Do RODK pójdę z radością i nadzieją. Kilka dni później – już po wizycie – mój nastrój nieco opadł. Wtedy ogłosiłem, że Byłem w RODK i żyję… Po pewnym czasie przekonałem się, że moje obawy były słuszne. Niestety, obudziłem się z ręką w nocniku. A dlaczego? Bo zakładałem, że dla „młynów sprawiedliwości” stan faktyczny ma jakieś znaczenie. I że nie ustaną w poszukiwaniu prawdy. O, święta naiwności…
Ojciec, ze względu na swoje dzieci, nie może być naiwny!
loading...
19 Responses to Zapomnijcie o prawdzie…