- Opowiedz nam swoją historię
- Jak się to robi w Lublinie…
- Opowiemy Twoją historię!
- Pierwsza kostka domina
- Rzecznika Praw Dziecka ta historia nie zainteresowała…
- Alimenciarz się szybko wykończy
- Show trwa…
- Chcę tylko widywać mojego syna!
- Czy starczy mi sił?
- Jestem w szoku, proszę o rady i pomysły!
- Kocham mojego Synka. Czy to przestępstwo?
Opowiem swoją historię w skrócie. Rok temu dostałem Wyrok Nakazowy za swawolne wzywanie policji w celu nękania żony. Żona wniosła skargę 14 marca, po tym jak 12 marca policjanci nakazali „babci” wydanie mi dziecka… dostałem 600 zł, grzywny. Złożyłem apelację, która właśnie została rozstrzygnięta – po 11 miesiącach i przesłuchaniu kilkunastu policjantów.
Każdy o tym wiedział, że interwencje policyjne w mojej sprawie (ponad 60 krotne) były uzasadnione – gdyby było inaczej, to interweniujący policjanci musieliby wystąpić do Sądu o ukaranie mnie, a tak się nie stało. Mimo to postępowanie apelacyjne trwało 11 miesięcy.
To pierwszy klocek domina. Mam złożoną apelację w sprawie jeszcze straszniejszej choć nie popełnionej zbrodni – za przemoc fizyczną i psychiczną oraz groźby spalenia domu. W praktyce chodzi chyba o moją piosenkę “Płonę” (jestem muzykiem).
Wszystkie moje sprawy są wielowątkowe, a żona ciągle wymyśla coś nowego, aby uzasadnić rozwód, który jeszcze nie nastąpił, chociaż sprawa ciągnie się od grudnia 2009r. Bardzo zręcznie manipuluje stereotypami – młoda, naiwna, studentka Pedagogiki ze świetnymi ocenami, do tego uczennica Szkoły Muzycznej i ja, prowokacyjny staruch z przeszłością alkoholową, wielożeńca, szarpidrut, “z tego co wiem, nie jest nigdzie zatrudniony” (prowadził swoją firmę).
Zbankrutowałem, straciłem mieszkanie i sporo kasy, ale nie pozbawiła mnie hartu ducha. Wkurzam prokuratorów, udowadniając ich indolencję, wkurzam sądy swoją nadaktywnością. Podważam autorytet biegłych w RODK… oj dużo tego. Bez wątpienia moja żona wielce się przysłuży wszystkim facetom walczącym o swoje dzieci. Nikt tak sprytnie jak ona nie ośmiesza sprawiedliwości kpiąc z sądów, psychologów, prokuratorów, terapeutów oraz komorników… Robi to dość oficjalnie, można rzec, że wręcz głupio, ale jak na razie wygrywa. Dali się jej „zbajerować” i w swojej arogancji brną w to dalej, nie chcąc się przyznać do tego, że młoda laseczka zrobiła ich w ciula.
16 maja, ruszyła pierwsza kostka Domino – uniewinnienie – następna rusza 8 czerwca, ale to jeszcze nie koniec. A… 12 lipca, po ponad rocznej przerwie, odbędzie się posiedzenie w sprawie rozwodowej…
To jedna z historii, jakie otrzymaliśmy na adres historia@nocotytato.org.pl. Będziemy sukcesywnie publikować nadsyłane historie. Każdy może do nas napisać. Więcej informacji można znaleźć we wpisie Opowiemy Twoją historię! Zapraszamy do współpracy!
loading...
2 Responses to Pierwsza kostka domina