Jak się to robi w Lublinie…

Otrzymaliśmy wiadomość pocztą elektroniczną z tematem “Proszę o nagłośnienie sprawy.” Prosimy wszelkie zainteresowane osoby i media o wsparcie w jej nagłośnieniu. Chętnie dostarczymy wszelkie szczegółowe dane, które tutaj ze względu na fakt, że nie mamy możliwości zweryfikować tej informacji, ukryliśmy. A treść wiadomości jest taka:

Nazywam się Ryszard […]. W latach 2004-2007 byłem Przewodniczącym Rady Ławniczej w Sądzie Rejonowym w Lublinie. W 2006 po zetknięciu się z przypadkami korupcji w sądach napisałem skargę do Ministra Sprawiedliwości. W 2007 r. zostałem fałszywie oskarżony o rzekome groźby przez adwokatkę mojej żony w sprawie rozwodowej Katarzynę S. z ustosunkowanej rodziny prawniczej. W tym sądzie pracują sędziowie z rodziny mojej żony (główny świadek oskarżenia). Wcześniej ten “duet” (Katarzyna S. i Dorota M.) pomówił mnie o molestowanie mojego dziecka (Prokuratura w Lubartowie wykluczyła molestowanie). Wyłączyło się 11 sędziów, zmieniali się sędziowie prowadzący sprawę. Kilkakrotnie, bezskutecznie składałem wnioski o przeniesienie tej sprawy do innego miasta. W 2011 sędzia Katarzyna […] zachowała się przyzwoicie i umorzyła sprawę. Ale Sąd Okręgowy kazał prowadzić sprawę od początku. Mimo, że jestem ciężko chory 30 marca 2012 zostałem aresztowany na polecenie sędzi Iwony […]. Mimo poręczenia przez troje posłów różnych opcji za mnie nie chcieli mnie wypuścić z więzienia. Mój stan zdrowia (choroby serca, kręgosłupa, astma, podejrzenie nowotworu jelit i skierowanie do szpitala) nikogo nie obchodził. 25 maja zostałem wypuszczony na wolność po wyroku skazującym na grzywnę. Jeśli się uprawomocni, stracę środki do życia i mieszkanie. Wyszedłem ze zrujnowanym zdrowiem, mam już 48 lat. To zemsta lubelskiej mafii prawniczej. Mój nr […]. Mój adwokat mec. Andrzej […] (tel. […]) uważa to wszystko za niesłychany skandal. Proszę o kontakt.

Czy ktoś z Państwa może pomóc Panu Ryszardowi? Kto nie może pomóc bezpośrednio niech chociaż wyrazi wsparcie w tej trudnej sytuacji…

GD Star Rating
loading...
Jak się to robi w Lublinie..., 4.0 out of 5 based on 2 ratings
Opowiedz nam swoją historięOpowiedz nam swoją historięOpowiemy Twoją historię!
Ten wpis został opublikowany w kategorii mężczyźni i kobiety, dyskryminacja, desperacja, sądy, urzędy, instytucje, rozstanie, wspomnienia z sądu, relacje między rodzicami, prawo i praktyka. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

4 Responses to Jak się to robi w Lublinie…

Dodaj komentarz