Czy warto kopać się z koniem?

Na samym początku funkcjonowania no co ty Tato udzielał się komentator o nicku Świtek. Kto chce, łatwo dotrze do jego komentarzy, wpisując w wyszukiwarkę właśnie jego nick.

Nie wartościuję, nie oceniam, nie krytykuję. Na tym blogu staram się podawać fakty lub wrażenia. Ocenić każdy powinien sam. Natomiast czasem zazdroszczę. Zazdroszczę niektórym ojcom, którzy chwalą się jak uzyskali opiekę nad dziećmi. Ale nie zawsze zazdroszczę ich dzieciom, które nieraz wpadają tak samo głęboko w alienację rodzicielską, tyle że w druga stronę. Są oddzielane od matki, nie od ojca.

Świtkowi zazdroszczę tego, że postawił sprawę w sposób zdecydowany, umiał żyć własnym życiem i na koniec okazało się, że było warto. Pierwszy komentarz Świtka na naszym blogu brzmiał:

Kiedy urodził się mój KS zrezygnowałem z walki o moje dzieci. Poddałem się. Stwierdziłem, że nie mam ochoty walczyć. Po jakimś czasie wszystko odwróciło się o 180 stopni. Teraz PS i PC proszą o spotkania i często pierwsze zaczepiają mnie na GG itd.

Coraz częściej wraca do mnie ta myśl. Ale mam też z nią jeden kłopot. A co, jeżeli sytuacja się nie odwróci o 180 stopni? Nie chodzi mi o mnie. Trudno, jeżeli mam ich nie widzieć więcej, nie uczestniczyć w ich życiu, to trudno. Ale czy oni, nauczeni przez doświadczenie, że odrzucenie kogoś bez powodu, że pogarda dla bliskich, że odrzucenie tego, co decyduje często o naszym człowieczeństwie – korzeni – że to wszystko się opłaca i że można traktować ludzi jak przedmioty… czy oni dadzą sobie radę w życiu? Czy mogę zamknąć oczy na krzywdę, która im się dzieje?

Są różne stopnie i rodzaje alienacji na pewno. Czasem po prostu jednemu rodzicowi jest niewygodnie dbać o relacje dzieci z drugim rodzicem. A to odległość, a to wożenie, a to inne drobiazgi. Kiedy indziej jest to wojna na śmierć i życie. Jeden rodzic nie spocznie, póki nie zabije i nie pogrzebie drugiego na bezpiecznej głębokości – tak, żeby nigdy nie wrócił. A z drugiej strony… czy będąc odpychanymi daleko i coraz dalej jesteśmy w stanie mieć jakikolwiek wpływ na nasze dzieci? Trudne to i każdy sam musi decydować, ale być może to najtrudniejsza decyzja w życiu.

GD Star Rating
loading...
Czy warto kopać się z koniem?, 4.8 out of 5 based on 9 ratings
Co jest najważniejszeŻyciowa porażka i życiowy sukces
Ten wpis został opublikowany w kategorii ojcowie i dzieci, miłość rodziców, dyskryminacja, alienacja rodzicielska, zespół alienacji rodzicielskiej, PA i PAS, system wartości, desperacja. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

11 Responses to Czy warto kopać się z koniem?

Dodaj komentarz