Archiwa tagu: miłość rodzicielska
Obyś cudzych rodziców uczył
Naród chiński, mający wiele mądrych powiedzeń i określeń rzeczywistości, ma w swoich zasobach i takie powiedzenie, które było jednocześnie wyzwiskiem i złorzeczeniem „Obyś cudze dzieci uczył”. Oznaczało to ni mniej ni więcej, że życzy się komuś wszystkiego najgorszego, trudu, krwi, … Czytaj dalej
Gdy trudno o szacunek do drugiego rodzica…
Przyznam się Państwu w skrytości i intymności naszego bloga, że stoję przed dylematem. Może nie tyle stoję, tylko staję. Co i rusz. Dość trudno ten dylemat opisać, ale skoro już zaczęli Państwo to czytać, muszę spróbować. Z szacunku do Was, nieznani … Czytaj dalej
Realne marzenie czy mrzonka?
Zastanawiając się nad pytaniem Mateusza zadanym we wpisie o wodzie i młynie, zadałem sobie kilka kluczowych pytań. Czy już udało nam się naszą pisaniną i działaniami pozablogowymi cokolwiek osiągnąć? Co w ogóle osiągnąć chcemy? Czy mamy jasną spójną wizję celu? … Czytaj dalej
Opieka równoważna – kwestia czasu
Jak w większości ludzkich spraw, również przy organizacji sposobu opieki nad dziećmi po rozstaniu rodziców, kluczowy jest czas. Co moim zdaniem należy mieć na uwadze, a czego nasi decydenci i szacowne wysokie sądy zdają się nie dostrzegać? Należy takie sprawy … Czytaj dalej
Ojcowie (jednak) dołem…
… czyli dlaczego lepiej z mądrym zgubić niż z głupim znaleźć. Pod ostatnim wpisem Mateusza Józek mądrze napisał: “Bezwzględne metody nie znajdują akceptacji społecznej. W przypadku gdy takie stosuje matka, przemilcza się to w imię dobra dziecka. W przypadku gdy stosuje … Czytaj dalej
Życie jest jak futbol
A temu o co chodzi? Że niby życie to dziwna gra ze skórzanym pęcherzem w roli głównej, o który walczy kopiąc się po nogach iluś tam spoconych kolesi? Czy może życie jest jakąś ustawioną aferą korupcyjną, która zaczyna się od … Czytaj dalej
A może to tak ma być…
Całkiem niedawno zaskoczyła mnie myśl. Najpierw nieśmiało kiełkowała, potem rozwinęła się w całkiem spójną koncepcję. A w chwilę później wszystko diabli wzięli. Cholerne fakty! Ale od początku. Myśl owa dotyczyła mądrości sądów i słuszności wyroków. Może to właśnie jest tak, że opieka … Czytaj dalej
Czy można zmierzyć determinację?
Człowiek, chcąc nie chcąc, dokonuje czasem porównań. Mnie do porównań czasem wręcz zmuszają okoliczności. Wielekroć spotykałem się z zarzutem, że moje “kontakty” (znów to przyprawiające o dreszcze słowo) z PiJS to pasmo przyjemności, tymczasem los samotnej matki to niemal katorżnicza harówka, … Czytaj dalej
Apel Twojego Dziecka
Dziś szczególny dzień, to i wpis będzie nietypowy. Jeden z uczestników Akcji 207 (dziękuję, Tomku) podesłał link do bardzo sympatycznej strony „Dzieci są ważne”, na której znalazło się m.in. takie oto dzieło przypisywane Januszowi Korczakowi. W prostych słowach tkwi niezwykle … Czytaj dalej
Co dziecku w duszy gra
Poznanie uczuć małego człowieka nie jest łatwe. Jedno wydaje się nie budzić wątpliwości. Sytuacja konfliktu rodziców – z których każdy jest kochany, drogi, ważny – musi być dla dziecka źródłem wewnętrznych napięć. Czy rozwód musi łączyć się z wojną o … Czytaj dalej
Duży dziennik o dzieciach, ojcach i Akcji 207
Koordynowana przez nas Akcja 207 zatacza coraz szersze kręgi. Przekroczyła wczoraj, dzięki promocji uczestników i sympatyków sprawy dziecięcej, 600 popierających na Facebooku. Ponadto w sobotnim magazynie Dziennika Polskiego ukazał się artykuł z nią związany. Z tego miejsca chciałbym podziękować pani … Czytaj dalej
Dwadzieścia lat… wcześniej
A dokładniej 24 lata… Wstałem wcześnie rano i pobiegłem do toalety. Miałem kłopot z żołądkiem. Ubrałem się w garnitur, sprawdziłem czy mam przy sobie dowód osobisty, pióro z odpowiednią ilością atramentu i długopis na zapas i… poszedłem do szkoły. Ale … Czytaj dalej
Z odrobiną… empatii na co dzień jakże wszystko inaczej by szło
Tak się składa, że o sprawach Syna rozmawiam głównie z kobietami. Jest to pokłosie feminizacji trudnych i niewdzięcznych zawodów pedagogiczno-psychologicznych. Niezależnie od intencji i mądrości pań jedna rzecz uderza – zawsze żądają ode mnie zrozumienia postawy matki, uszanowania jej potrzeb, … Czytaj dalej
Są takie dni…
W życiu każdego chyba człowieka są takie dni, kiedy nie ma wątpliwości, co jest najważniejsze. Do głowy przychodzą tylko dobre wspomnienia. Zapominamy o złych emocjach, złych doświadczeniach, doznawanych przykrościach i bieżących kłopotach. Jutro są urodziny mojej córki…
„Synku, ludzie z gruntu są źli”
…jak powiedział pewien ludożerca do potomka, przestrzegając go przed spożywaniem zwłok wykopanych na cmentarzu. To jest oczywiście nieprawda. Nauka się ciągle spiera o znaczenie poszczególnych składowych kształtujących osobowość człowieka, ale nie będę odkrywczy, broniąc tezy, że stanowimy mieszankę składników genetycznych,