Archiwa tagu: komunikacja
Gdy trudno o szacunek do drugiego rodzica…
Przyznam się Państwu w skrytości i intymności naszego bloga, że stoję przed dylematem. Może nie tyle stoję, tylko staję. Co i rusz. Dość trudno ten dylemat opisać, ale skoro już zaczęli Państwo to czytać, muszę spróbować. Z szacunku do Was, nieznani … Czytaj dalej
Wychowanie bez porażek
W jednym z kolorowych magazynów przeczytałem niedawno rozmowę z polską trenerką tzw. metody Gordona. Jego koncepcje, szczególnie poglądy o podmiotowości dziecka, są bliskie korczakowskim. Warto poczytać choćby w podstawowym zakresie o tym amerykańskim pedagogu. Dość ciekawa notka z przypisami znajduje … Czytaj dalej
System bezwładny, obywatel bezradny?
Ostatnio dużo jeżdżę samochodem. Praca i życie osobiste rzuca mnie regularnie “w Polskę”. Nie znoszę tego, uważam za czystą stratę czasu. Próbuję ją nieco łagodzić – słucham książek, uczę się języków, nadrabiam zaległości telefoniczne… Niemniej taka podróż męczy niemiłosiernie. Dużym … Czytaj dalej
Cierpienie w mrokach oświecenia
Obudziłem się później niż zwykle, za oknem rwetes, jakby dokonał się jakiś przewrót. Co się stało — pytam sąsiada wychodząc po mleko? — Jak to co Polska jest wolna! — Ojej to żyłem 25 lat w niewoli — zaniepokoiłem się, ale wydarzenie … Czytaj dalej
Czy małżeństwo to przesada
Mój tekst jest odpowiedzią na wątek włoskiego znajomego. „Małżeństwo jest czymś przesadzonym: to tak jakby ktoś był głodny i kupił sobie całą restaurację”. Według mnie małżeństwo może być czymś fajnym i stabilnym zarówno dla kobiety, jak i mężczyzny, ale tylko … Czytaj dalej
Tragiczny koniec międzynarodowej walki o dziecko
Tekst, który zamieszczam poniżej, dotyczy mieszanego małżeństwa (żona Polka, mąż Włoch). Jak w wielu innych przypadkach, zaczęło się od wielkiego zakochania, a zakończyło rozstaniem i problemami z widywaniem dziecka. Krótko – pierwsze orzeczenie Sądu przyznaje opiekę matce, potem ojciec odwołuje się … Czytaj dalej
Ile ważą słowa?
Chciałem dzisiaj pisać o miłości. A właściwie o tym, że _KS_ uważa, że miłość przełamuje złe emocje. Ale wydarzyło się coś, co spowodowało, że za dużo jest we mnie silnych i sprzecznych odczuć i emocji
Z odrobiną… empatii na co dzień jakże wszystko inaczej by szło
Tak się składa, że o sprawach Syna rozmawiam głównie z kobietami. Jest to pokłosie feminizacji trudnych i niewdzięcznych zawodów pedagogiczno-psychologicznych. Niezależnie od intencji i mądrości pań jedna rzecz uderza – zawsze żądają ode mnie zrozumienia postawy matki, uszanowania jej potrzeb, … Czytaj dalej
Edukacja albo szkoła – wybór (nie) należy do Ciebie
W pozwach rozwodowych pojawia się często zwrot – wytrych: “niezgodność charakterów”. Właściwie trudno z nim dyskutować – ludzie się od siebie zawsze różnią. Nie mnie oceniać, czy zgodność charakterów ojca i matki jest warunkiem szczęścia rodziny i czy to czasem … Czytaj dalej
Jedyny żywiciel
Pośród różnych swoich życiowych ról pełniłem również funkcję tzw. jedynego żywiciela rodziny. Nie był to okres długi, zaledwie rok. Od wojska mnie nie uchronił , ale szkolenie dla absolwentów mojego kierunku trwało tylko 6 tygodni, z przepustkami na weekend. Na … Czytaj dalej
Blogostan czyli “jest dobrze, ale nie beznadziejnie”
Czasami, gdy nasze kolejne zapytania nie znajdują tłumu chętnych do wypowiedzi, zastanawiam się, czy w ogóle ktoś nas czyta. Pamiętam tekst Mateusza “Czy konie mnie słyszą?” Jest to pewnie nieobce nikomu uczucie wołającego na puszczy. Natrafiamy na to również w … Czytaj dalej
Rozmowa, której nigdy nie było
– Dziękuję, że przyszłaś. – Nie ma za co. W sumie już od dawna chciałam się z Tobą spotkać i szczerze porozmawiać o sprawach naszego dziecka. – Doceniam. Czyżby działo się coś złego? – Nie, nie. Wszystko w porządku. Zero … Czytaj dalej
Ile to jest dwa plus dwa?
2 + 2 = 4 Tak powie każdy uczeń 1 klasy szkoły podstawowej. A może teraz wiedzą to już przedszkolaki? Trudno się z nimi nie zgodzić. 2 + 2 = 3 To możemy przeczytać na plakacie w sklepie z butami. … Czytaj dalej
Od teorii do praktyki, czyli ruszmy z posad bryłę… prawa
Z gąszczu wątków poruszanych na blogu chciałbym dziś wyłuskać najważniejsze. Bo w ramach szerokich dyskusji, coraz bardziej nie na temat, powoli trudno zrozumieć, o co nam w ogóle chodzi. Jak w tłumaczeniu piosenki: „Coraz trudniej dostrzec światełko w tunelu, Spod … Czytaj dalej
Szkoła, żarcie, szmatki i inne wydatki
W kilku wpisach o alimentach była mowa o sporach sądowych i radzie adwokatów dotyczącej zbierania kwitków za wydatki na dzieci. Cel jest co najmniej dwojaki: – główny opiekun ma udowodnić, jakie to wszystko kosztowne i że nie daje rady (to … Czytaj dalej