Wczoraj napisałem o kwalifikacjach osoby posługującej się tytułem doradcy prawnego i reklamującej się jako kancelaria prawna. To oznacza, że ta osoba nie ma żadnej aplikacji ukończonej, działa na podstawie przepisów o wolności działalności gospodarczej, nie obowiązują jej żadne ograniczenia dotyczące reklamy, docierania do klientów ale… nie obowiązuje też, jak widać, przestrzeganie prawa ani nie ogranicza przynależność do organizacji zawodowych.
Zaskoczył mnie tak zwany feedback. Panowie skoncentrowaliście się prawie wyłącznie na sprawach majątkowych. Olgierdzie, czy nie byłoby zabawnie wysłać do BM komornika po rozstrzygnięciu w sprawie majątku? Borodzieju… przestałeś to traktować emocjonalnie. Zaczyna Cię to bawić… Słusznie! Rafale, trudno jest wszystko zrobić samemu i trzeba korzystać z usług profesjonalistów. Profesjonalistów, a nie uzurpatorów. Nerwusie, dwoje to zawsze dwoje. Kiedy wchodzi ktoś trzeci, to kończy się dwoje. Okazuje się, że wszyscy mamy przejścia związane z nieudolnymi prawnikami.
Ale najzabawniejsze jest to, co potwierdzacie, że ci prawnicy nie pomagają swoim klientom. Ja co prawda miałem na myśli sprawy inne niż majątkowe, chociaż akurat jutro mam kolejne posiedzenie w sprawie podziału majątku. Ale zastanawiam się, jak to jest możliwe, że ktoś płaci usługodawcy, żeby na tym stracić? Oczywiście nie mogę mieć pewności, że wygram we wszystkich sprawach, które się toczą, a jest ich kilka. Ale wydaje mi się, że dla sądu ma znaczenie, czy strony starają się przestrzegać prawa, czy też je świadomie i celowo łamią…
loading...
8 Responses to Kto szybko daje…