Manifest młodego pokolenia – finał Must Be The Music

10 uczestników zmierzy się ze sobą i z własnymi słabościami oddając pod ocenę swoje umiejętności czwórce wymagających jurorów, którzy podczas finałowego odcinka Must Be The Music wybiorą zwycięzcę. Czeka nas 120 minut emocji, a zespoły i wokaliści będą musieli w zaledwie kilkuminutowych występach dać z siebie wszystko, by przekonać do siebie i swojej muzyki widzów i jurorów. Po drodze konkurowali ze 150 innymi uczestnikami. Występ w finale jest nagrodą, ale i wyzwaniem. Jak sobie poradzą? Przekonamy się dzisiaj o 20.00 podczas wielkiego finału!

Wśród finalistów walczących o względy jury i przychylność widzów, ale także o 100 tys. złotych i występ podczas 10. jubileuszowego Sopot TOPtrendy Festiwal, znaleźli się: Sebastian Białek, Lemon, Najlepszy Przekaz w Mieście, Jakub Szyperski, Michał Kuczyński, Kasia Moś, Tax Free, Chłopcy kontra Basia. Dziką kartę internauci podarowali zespołowi Pocket Size Sun, a także słuchacze radia RMF FM zespołowo Klezmafour.

Od początku nowej – 3 edycji Must Be The Music – obserwujemy Sebastiana Białka. W czwartym odcinku programu Biały wystąpił w białej koszulce z napisem „Nie dyskryminujcie ojców”. Zjednał sobie publiczność i jury prostym, jasnym, autentycznym przesłaniem swojego utworu „Walczę do końca”. Piosenka opowiada o dramacie walki o dziecko – historię, pod którą podpisałoby się wielu polskich ojców.

— To jest trzecia edycja, a ja po raz pierwszy słyszę, że ktoś nie chce komuś przyp******, że nie ma laseczki czy majteczki w kropeczki. To jest bardzo dobrze opowiedziane i zaśpiewane. Jesteśmy ludźmi i nasze piosenki muszą być o czymś! — mówiła wówczas Kora.

Biały dostał wówczas cztery głosy na tak, a w internetowym głosowaniu dosłownie zmiażdżył konkurencję i dostał się do półfinału, który mogliśmy oglądać w ostatnią niedzielę. Wówczas zaprezentował utwór „Nie płacz”, który zadedykował czechowiczance. Opowiada on o stracie bliskiej osoby, przeżywanej w związku z tym żałobą, ale także stosunku artysty do tych traumatycznych wydarzeń. Jurorom nie spodobała się poruszana przez Sebastiana tematyka.

— Wzbudziłeś taką refleksję, gdzie jest granica uzewnętrzniania się na scenie. Dla mnie to było za mocne, przegięcie. Taka telenowela się zrobiła — powiedział Adam Sztaba.

— Dotykamy miękkich tematów, zaczynamy grać nieszczęściem na scenie. To jest estetycznie dla mnie pod dużym znakiem zapytania. I to jest ważne, by nie przekraszać granicy. Ty byłeś jedną nogą po drugiej stronie. Dla tego ja jestem na tak i nie — powiedziała Zapędowska.

Takie stanowisko wyraziła dwójka z jurorów zwracając uwagę na granice. Łozo nie był już tak przekonany i stwierdził, że wierzy Białemu w to, co rapuje. Biały dostał od jury 3 głosy na tak i jeden na nie. Dostał mnóstwo głosów sms od swoich fanów. Ostatecznie znalazł się w finale!

Teraz będzie musiał się wyróżnić wśród 10 innych konkurentów. Nie podejmę się oceny wokalnej czy elementów scenicznych. Zwrócę uwagę na przekaz. Tak mocny oprócz Białego ma tylko jeden skład – Najlepszy Przekaz w Mieście. Zaprezentowali oni utwór „Wyciągamy dzieci z bramy”. Przed jury opowiadali, że są wolontariuszami i zapoczątkowali akcję będącą również tytułem ich utworu. Jeżdżąc do dzieciaków „z bramy”, koncertują, opowiadają o przyjaźni i chcą pokazać młodym ludziom, że można w życiu coś osiągnąć swoją pracę i zaangażowaniem.

Nie będę również ważył treści i sensu przekazu tych artystów. Każdy jest ważny i wyjątkowy. Zwrócę jednak uwagę, że „z przekazem” wyszli do publiczności i jurorów głównie młodzi ludzie. Pierwszy raz w historii Must Be The Music zdarzyło się, że uczestnicy potrafili go tak dobrze „sprzedać” w wykonaniu artystycznym, co zostało docenione przez jury i przez szalejącą publiczność właśnie podczas ich występów.

Śmiało mogę powiedzieć, że Biały i NPWM pokazali manifest młodego pokolenia. Nie do końca jest on zrozumiały dla jurorów, którzy czują przesyt. To, co jurorzy odbierają za epatowanie emocjami, tematy oklepane, chwytające za serce, grane pod publikę, młodzi ludzie przeżywają po swojemu na nowo. Nie powinno ich dziwić, że mają swój własny, wyjątkowy stosunek do tych zdarzeń w życiu człowieka i o nim opowiadają. To oni nadają tym wydarzeniom nową wartość emocjonalną.

Manifest młodego pokolenia dostrzegam także w innych miejscach. Niedawno obserwowaliśmy go na ulicach polskich miast, gdzie wznoszono okrzyki STOP ACTA. Zaledwie kilka dni temu opisywałem protest dzieci przeciwko przedmiotowemu traktowaniu ich przez prawo, a od jakiegoś czasu widzę, że i część młodego pokolenia wśród trzeciej władzy uważa, że powinny zajść pewne zmiany w strukturach i systemie „sprawiedliwości”.  Młodzi ludzie budują swoją świadomość i choć dziś „tylko” manifestują, to oni napiszą na nowo wartości, nadadzą znaczenie wydarzeniom, napiszą od nowa prawa człowieka, wyrażą się w religii, sztuce czy w polityce. Dziś obserwujemy, jak pokazują swoje rozumienie świata. Nie powinniśmy przeszkadzać w tym manifeście. Wsłuchajmy się w to, co nam przekazują, i cieszmy  się zdobytym dzięki nim nowym spojrzeniem. Jest jeszcze czas, żeby wśród młodego pokolenia zbudować autorytet, przekazać najistotniejsze wartości czy wskazać z życzliwością popełniane przez nich błędy.

Wracając do programu – organizatorzy przygotowali na wieczór dwie niespodzianki. Jedną z nich jest występ Kory, a drugą Edyty Górniak. My zaś niezmiennie trzymamy kciuki za Białego i wysyłamy sms’owe głosy by pokazać, że występ Sebastiana to dla wielu z nas coś bardzo ważnego!

GD Star Rating
loading...
Manifest młodego pokolenia - finał Must Be The Music, 5.0 out of 5 based on 1 rating
Ten wpis został opublikowany w kategorii być ojcem, dyskryminacja, desperacja, ogólne, o życiu i oznaczony tagami , , , , . Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

2 Responses to Manifest młodego pokolenia – finał Must Be The Music

Dodaj komentarz