Zdziczała mentalność

Niedawno miałem w swojej zagranicznej placówce gościa z Polski. Gość z kraju, to i rozmowy – a chociażby o lokalnych obyczajach czy porównywanie różnic pomiędzy kulturami. Pokazałem mu zdjęcia z wesela w okolicy i zacząłem tłumaczyć kto jest kto.

Pan młody miał już kilkoro dzieci, ale pierwszy raz wstępował w związek małżeński. Kiedy odszedł od poprzedniej Pani aby związać się na dobre i na złe z Panną młodą, była partnerka zaczęła robić mu problemy z dziećmi – my znamy to dobrze, więc każdy wie o co chodzi. Opowiedziałem swojemu gościowi z dalekiego kraju, że lokalny Sąd pogroził byłej Pani, że jeżeli będzie tak robić, to dzieci idą na stałe do ojca. Widocznie Pani nie umie się nimi odpowiednio zająć, skoro mają utrudnione kontakty z ojcem. Zadziałało skutecznie i raz na zawsze. Sprawa nie trwała wiecznie – po kwartale wróciło wszystko do normy. Dla dobra dzieci i ich rodziców.

Gość z Polski zareagował słowami:

I dobrze mu zrobiła! Co to za sąd, żeby matce zagrozić odebraniem dzieci.

Cóż… na tym przykładzie, niestety jak najbardziej prawdziwym, widać naszą, nie bójmy się powiedzieć, niedzisiejszą mentalność. Nieważne, że dzisiaj relacje wszystkich stron są w miarę poprawne, że dzieci są zadowolone i wychowują się z obojgiem rodziców. Ważne, że matka powinna mieć możliwość zemsty na byłym partnerze a sąd jej to uniemożliwił. Czy kiedyś wyjdziemy z mentalności z połowy XX wieku i dorośniemy do współczesności?

GD Star Rating
loading...
Ten wpis został opublikowany w kategorii mężczyźni i kobiety, prawa dziecka, siła stereotypu, rozstanie, relacje między rodzicami. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

1 Responses to Zdziczała mentalność

Dodaj komentarz