Na czyj młyn jest ta woda?

Czasem warto się zastanowić o co właściwie nam chodzi. Co robimy? W jakiej sprawie? Do czego zmierzamy? Szczególnie ważne się to staje w chwilach, kiedy w wyniku nieporozumienia narastają emocje. A że akurat dzisiaj tak się trochę stało, to pozwolę te podstawowe pytania znowu poruszyć. Chyba powinniśmy czasem o nich porozmawiać. A przynajmniej w myśli sobie powtórzyć…

W moim rozumieniu, nie jest celem naszego pisania tutaj załatwianie czyichkolwiek spraw. Nie chcemy uzyskać dowodów w postępowaniu sądowym, nie chcemy zyskać nad nikim przewagi moralnej, nie chcemy na nikogo wywierać bezpośredniego wpływu w konkretnych sprawach. Na pewno nie w sprawach dotyczących bezpośrednio nas – autorów czy komentatorów. Nasze prywatne sprawy załatwiamy na boku, indywidualnie. Tutaj możemy się dzielić wrażeniami i refleksjami powstającymi w trakcie zmagania się z naszymi problemami. Ale nie załatwiamy ich tutaj.

A w jakim celu to wszystko? Co chcemy osiągnąć? Ja bym chciał, żeby kilka osób zaczęło aktywniej myśleć o losie, jaki naszym dzieciom przygotowuje nasz system społeczno prawny. Jak obowiązujące stereotypy, prawo i procedury z nim związane, produkują kolejne pokolenia emocjonalnie pokrzywdzonych, życiowo upośledzonych, pozbawionych wsparcia półsierot, które muszą na własną rękę odkrywać Amerykę. Chciałbym, żeby moje wnuki wchodziły w dorosłe życie wyposażone w to, czego moje dzieci zostały pozbawione – w poczucie przynależności, w poczucie bezpieczeństwa i w świadomość swoich korzeni. Żeby nie musiały walczyć o to, co powinny dostać od swoich rodziców i od społeczeństwa – o akceptację samych siebie i poczucie swojej wartości.

A co Wy o tym myślicie? Co jest ważne dla Was?

GD Star Rating
loading...
Ten wpis został opublikowany w kategorii ogólne, o życiu. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

2 Responses to Na czyj młyn jest ta woda?

Napisz, w którym kierunku Twoim zdaniem powinien działac nasz blog...