Ekonomia do szkół!

Mamy już matematykę na maturze. Wspaniale. Teraz mam kolejny postulat. Ekonomia do szkół! Wiem, że w niektórych liceach pojawiają się “podstawy przedsiębiorczości” albo podobne przedmioty, ale mi chodzi o powszechną edukację ekonomiczną.

Dlaczego? Ekonomia to nauka społeczna, jedna z najistotniejszych w dzisiejszym świecie. W starożytności oznaczała sztukę prowadzenia domu. Do dzisiaj znacznie się rozrosła. Mamy mikroekonomię, makroekonomię itp. itd. Ale generalnie ekonomia mówi o tym, jak efektywnie wykorzystać zasoby. Czyli mamy jakieś zasoby i coś z nich możemy uzyskać. Zasoby są z natury rzeczy ograniczone (np. doba ma tylko 24 godziny, pieniędzy mamy tylko tyle, ile zarobimy lub dostaniemy itp.), więc ograniczone jest i to, co możemy osiągnąć. Zatem musimy podejmować decyzje – wybierać między jednym a drugim dobrem.

Do tego dochodzi gra rynkowa – popyt i podaż. Cena – to wartość, jaką ktoś chce zapłacić i za ile ktoś jest gotów sprzedać. No i jeszcze bilans, gdzie suma aktywów jest zawsze równa sumie pasywów. Czyli każda inwestycja musi mieć źródła finansowania. Albo zasada podwójnego zapisu w księgowości. Księgowości wymyślonej przez Włochów w średniowieczu, żeby umieć zapanować nad artystycznym nieładem w interesach…

Nie uda mi się chyba w tym wpisie wyłożyć całej ekonomii. Nawet nie przejdę całego kursu wstępu do ekonomii. Ale chciałbym zarazić wszystkich pomysłem włączenia ekonomii do programu obowiązkowego nauczania w szkołach. A w jaki sposób miałoby to pomóc w codziennym życiu? Dlaczego piszę o tym na no co ty Tato?

Myślę, że gdybyśmy wszyscy rozumieli, że nie można wyjąć więcej, niż się włoży, że nie można mieć wszystkiego, co by się chciało mieć, że trzeba wybierać, że na cenę muszą się zgodzić obie strony, żeby doszło do transakcji oraz kilka podobnych prawd, moglibyśmy uniknąć bardzo wielu życiowych kłopotów. Może nawet większości?

Jakże często przyczyną rozwodu jest brak podstawowego ekonomicznego myślenia? Że nie można mieć wszystkiego i trzeba wybierać? Chociażby wybierać między tworzeniem nowej rodziny a udziałem w starej? Albo między rodziną a kolegami… Inny przykład – jeżeli ktoś nie ma nic ze swojej pracy, to nie będzie się starał o lepszą pracę. Ktoś, komu komornik zabiera całe wynagrodzenie i nie ma perspektywy, żeby mógł to zmienić z powodu dużych zaległości, nie ma żadnej motywacji do szukania lepiej płatnej pracy. Przecież żeby mieć lepszą pracę trzeba zainwestować więcej zasobów. Jeszcze inny przykład – każdy zakup to umowa między sprzedawcą i kupującym. Każda decyzja dotycząca więcej niż jednej osoby to umowa. Cenę muszą zaakceptować wszystkie strony. Inaczej jest to kradzież lub oszustwo. Plan wychowania to umowa. Uzyskiwanie przewagi przy użyciu nieuczciwego aparatu represji ojców nie jest umową. Jest dyktatem. W ekonomii to się nazywa monopol. W polityce międzynarodowej terroryzm.

Warto też pamiętać o takich terminach, jak bezpodstawne wzbogacenie czy inwestycje w cudze środki trwałe.

Aha, jeszcze warto pamiętać o jednym… Jest jeszcze odpowiedzialność za podjęte zobowiązania oraz należyta dbałość o poczynione inwestycje. To dedykuję tym panom, którzy zobowiązali się „odchować dziecko” a później się uchylają. Bo przecież kiedy poczyna się dziecko, to jest to umowa zawarta między rodzicami. Wszystko jedno, czy w pełni świadomie czy nie. To jest obowiązująca umowa.

No, kończę, bo już i tak za długo wychodzi. Ostatnia refleksja. Dlaczego tak trudno się rozstrzyga spory w oparciu o obowiązujące prawo? To proste. Jeżeli ze wspólnikiem budujemy firmę, a później on chce odsprzedaż udziały, to przecież tym udziałom nie będzie przykro z tego powodu. Jeżeli kredyt jest niespłacalny, to się na niego tworzy rezerwę i nikt nie ponosi kosztów emocjonalnych czy psychologicznych. A kiedy inwestycja jest nieudana i trzeba ją spisać na straty, to przykro może być temu, kto zainwestował, ale pieniądze nie przeżywają tego zbyt mocno. A my mamy nie pieniądze, ale dzieci… Uważajmy, co robimy. Wszyscy uważajmy!

GD Star Rating
loading...
Ten wpis został opublikowany w kategorii ogólne, o życiu i oznaczony tagami , , , , , , , , . Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

9 Responses to Ekonomia do szkół!

Dodaj komentarz