Prawda jest odwagą

Tym wpisem odpowiadam Mateuszowi na jeden z jego ostatnich postów.
Do wszystkiego można podejść filozoficznie, ale prawda jako taka istnieje.

Podawanie zmyślonych faktów jest kłamstwem.
Udawanie, że się nie pamięta, jest kłamstwem.
Zaprzeczanie prawdzie podawanej przez drugą stronę jest kłamstwem.

Oczywiście w wielu sprawach podaje się opinie – tu już fakty nie są do niczego potrzebne. Opinię można mieć dowolną na każdy temat, najłatwiej powziąć jakąś nie mając o sprawie pojęcia. Inne podejście wymaga wysiłku. Są tacy, którzy winią za dewaluację prawdy polityków, ludzi władzy, bogatych przedsiębiorców, Żydów (wszak “rządzą światem”, musieli się dziwić czytając na oświęcimskim spacerniaku podobne prawdy ze “Sturmera”) i twierdzą, że “ryba psuje się od głowy”.

Jestem innego zdania. Każdy z nas podejmując indywidualne moralne wybory każdego dnia decyduje o kształcie naszej rzeczywistości w tej samej mierze. Na podobnej zasadzie uważa się, że korupcji winni są “kombinatorzy na górze”, “banda złodziei”, natomiast załatwienie sobie samemu jakiegoś przywileju za kasę daną pod stołem i nieopodatkowaną jest OK, wytłumaczalne, usprawiedliwione i “właściwie w porządku” (co należy czytać: nie w porządku). Siebie nie postrzegamy jako uczestników czy sprawców tego procesu.

Podobnie każdy uważa, że jeśli w ogóle kłamie, to w dobrej i słusznej sprawie. Samokrytyka i obiektywizm wymagają dużej odwagi. A odwaga to rzadki ptak. I to właściwie chciałem napisać – popatrzmy na konflikt między prawdą a kłamstwem jak na konflikt odwagi i tchórzostwa. Tak jest w każdym razie w sprawach, które nas dotyczą bezpośrednio. Co do kwestii zawodowych, związanych z pewnym emocjonalnym dystansem – tu ważniejsze są inne czynniki – lenistwo, poczucie pewnej wspólnoty z inną matką (wszak takiej pani kurator łatwiej wyobrazić sobie siebie w sytuacji matki niż w sytuacji ojca), zwykła głupota – ta akurat nie ma płci, poczucie bezkarności, “niewymierność” owych opinii. Oraz – to bywa bardzo ważne – obrona stanu obecnego. Poparcie jakiejkolwiek zmiany wymaga odwagi, a sam proces zmiany – postrzegając go fizycznie – potrzebuje dodatkowej dawki energii. I zwyczajnym jest w tego typu sprawach, że jakiekolwiek ruszenie z posad status quo będzie napotykało opór obdarzonego ogromną inercją systemu Dlatego tak ważne jest – co od jakiegoś czasu radzę wszystkim „rozstawanym” ojcom – aby nie pozwalać sobie odebrać kontaktu z dziećmi na samym początku. Żona chce odejść? Niech idzie, dzieci zostają w domu do wyjaśnienia spraw między rodzicami. Niestety – czasem dla własnej wygody, czasem dla świętego spokoju, czasem nie chcąc dolewać oliwy do ognia – sami postanawiamy, posłużę się terminologią sportową, zagrać pierwszy mecz na wyjeździe, tracąc – nieraz bezpowrotnie – przewagę własnego boiska.

GD Star Rating
loading...
Ten wpis został opublikowany w kategorii o życiu, prawo i praktyka i oznaczony tagami , . Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

10 Responses to Prawda jest odwagą

Dodaj komentarz