Gdyby pieniądze miały uczucia…

Dura lex sed lex. Prawo ma swoje wymogi. Musi być konkretne, musi być jednoznaczne, musi być rzeczowe. Nieważne, czy dotyczy nieruchomości, ruchomości czy osób… Nie jestem prawnikiem, chociaż z prawem miewałem kontakt na różnych poziomach i w różnych obszarach. Sądzę, że nie ma wielu poważnych różnic co do konkretności między prawem gospodarczym a prawem rodzinnym. Chyba jest jedna zasadnicza… Sąd rodzinny ma obowiązek kierować się dobrem małoletnich dzieci. A sąd gospodarczy nie musi się kierowac dobrem pieniędzy czy kapitału.

Oczywiście, trudno sobie wyobrazić, czym mogłoby być dobro pieniędzy. Ale kto umie jednoznacznie określić czym jest dobro dzieci? Kiedy istnieje konflikt między rodzicami, to trudno się spodziewać, że oboje kierują się wyłącznie dobrem dziecka. Zawsze jest w podtekście coś z konfliktu miedzy rodzicami. Sąd, który potrafi jedynie przyznać rację jednej czy drugiej stronie, nie zadba o dobro dzieci. Bo dzieci nie są albo taty albo mamy. Jeżeli wydzielono sądy rodzinne i dano im obowiązek dbania o dobro dzieci, to ja się pytam, w jaki sposób o nie dbają? I jak są przygotowane, żeby o to dobro dzieci dbać? Czy ktoś słyszał, żeby sąd rodzinny zaproponował rozwiązanie inne, niż wnosiły strony konfliktu?

Przepraszam… w moim postępowaniu rozwodowym się to zdarzyło. Sąd okręgowy w wyroku przyznał mi mniej kontaktów z dziećmi, niż obie strony wnosiły. Oczywiście ja prosiłem o więcej, _PM_ zgadzała się na mniej. Ale sąd ustalił jeszcze mniej. Taka była mądrość sądu? Raczej nie. Pomylił się, bo sprawa była złożona… Sąd apelacyjny w większości tę pomyłkę naprostował. Czy którykolwiek z tych sądów był zainteresowany dziećmi? Raczej oba były zainteresowane tym, żeby nie przedłużać sprawy a nie zastanawiać się, co będzie dobre dla dzieci.

Czy można zaskarżyć sąd za to, że złamał zasadę dbania o dobro małoletnich dzieci? Chyba się nie uda… Ale jak wykazać, że się kierował dobrem małoletnich dzieci?

GD Star Rating
loading...
Ten wpis został opublikowany w kategorii być ojcem, być matką, prawo i praktyka, mężczyźni i kobiety, mediacje, miłość rodziców. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

Dodaj komentarz