Coś się kończy, coś się zaczyna. Koniec jest równocześnie początkiem. Nowe zastępuje stare… Czy jest łatwiej? Czy jest przyjemniej? Czy jest wygodniej? Czy jest mądrzej? Czy z większym sensem?
Moje małżeństwo zakończyło się z powodu poczucia braku sensu, braku współpracy, braku zaufania. Po wielu cichych miesiącach, po kilku miesiącach terapii i… po ponad rocznym romansie _PM_ z przyjacielem rodziny. Ale nie każdy chce żyć sam. Po kilku miesiącach od rozstania związałem się z _DK_. Ona rozstawała się właśnie z mężem. Podobna sytuacja, podobne problemy, podobny stosunek do życia i światopogląd. Postanowiliśmy wspólnie żyć wiedząc, że nie będzie łatwo. Bagaż historii, nierozwiązane sprawy z przeszłości… w sumie piątka dzieci – każde z własnymi problemami. Ale uznaliśmy, że razem łatwiej będzie sobie radzić z życiem niż każdemu oddzielnie.
Jak to wyszło? Wiadomo, życie jest zawsze bardziej złożone niż marzenia i plany. Są blaski, ale są i cienie. Spotkaliśmy się jako osoby dorosłe i już ukształtowane. Są poważne różnice zdań, konflikty i zwykłe kłótnie. Ale jest i coś innego. Jest przekonanie, że warto. Że wspólnie można, że o coś nam chodzi. Wiemy, że możemy sobie ufać. Wzajemna lojalność i chęć wspólnego życia to podstawy naszego związku.
Życie nie jest bajką. Nigdy nie jest bezproblemowe. Ale poczucie sensu pozwala przezwyciężać trudności. I o to chyba chodzi, prawda?
loading...
1 Responses to Nowe życie – nowa jakość