Zarobki czyli tajne przez poufne.

Nie wiem jak u Was, moi drodzy, ale w mojej firmie wysokość zarobków jest ściśle przestrzeganą tajemnicą. Paseczki z wypłatą otrzymuje się zaklejone i tylko ściśle określona grupa osób wie kto i ile tak naprawdę zarabia. Ocena kwalifikacji oraz tego ile one, oraz praca pracownika są warte dla firmy jest sprawą ściśle poufną.

Dobrze prosperują firmy znające realia rynku pracy, które polują na fachowców. Podkupują one np. co lepszych od zbyt skąpych pracodawców. To ile kto dziś zarabia to wiedza z gatunku tajemnych, niezwykle cenna oraz bardzo zmienna aby nie powiedzieć, że wręcz ulotna. Warunki i dynamika zmian na tym polu jest ogromna. Jak twierdzi moja znajoma, mająca o tym pojęcie, w zależności od pory roku i regionu kraju ten sam specjalista może liczyć nawet na 300% większe wynagrodzenie. Oczywiście równie często bywa też i na odwrót. I nie ma co się łudzić – teraz jest to raczej tendencja trwała i niestety dominująca. Wystarczy bowiem, że jakiś większy zakład zwolni sporą liczbę ludzi o określonych kwalifikacjach i już nie ma co liczyć na kokosy w swojej do tej pory cenionej specjalności. Trzeba schować dumę w buty i łapać wszystko co się trafi, aby tylko jakoś przeżyć.

Ale to wszystko nazywa się nic. Albowiem nasz Sąd wszystko wie lepiej! Sąd jest nieomylny. W załączeniu cytuję parę obowiązujących w naszym prawie i rzeczywistości orzecznictwa prawd i praktyk.

Po pierwsze:
Art. 135. § 1. Zakres świadczeń alimentacyjnych zależy od usprawiedliwionych potrzeb uprawnionego oraz od zarobkowych i majątkowych możliwości zobowiązanego.

W orzecznictwie i wielu pismach poradniczych z zakresu prawa rodzinnego spotkać się można z taką oto interpretacją możliwości majątkowych zobowiązanego:

„Możliwości zarobkowe i majątkowe rodzica to przede wszystkim dochody, jakie osiąga i majątek, jaki posiada. Jednak pod uwagę brane są nie tylko faktycznie osiągane zarobki, ale też wysokość dochodów, jakie zobowiązany rodzić mógłby uzyskać, gdyby dołożył należnych starań. Jest to ważne zwłaszcza przypadkach, gdy rodzic chce uniknąć płacenia alimentów i dlatego nie podejmuje pracy. Wykazuje wtedy, że nie ma żadnych dochodów. Wtedy sąd może stwierdzić, że dana osoba, gdyby chciała to mogłaby dochody uzyskiwać, np. dlatego, że jest zdrowa i jej wiek na to pozwala albo ma dobry i poszukiwany zawód.”

I tak oto sędzia okazuje się znawcą aktualnego rynku pracy i może (oraz często wydaje) osąd ile powinien zarabiać delikwent. Sąd wyrokuje również czy delikwent dokłada należytych starań. Brawo!!! Jestem pod wrażeniem! Jakiż to olbrzymi zakres wiadomości i wiedzy! Nie tylko kodeksy i prawa, ale i realia rynku pracy też w małym paluszku. A do tego jakaż wiedza psychologiczna i znajomość charakterów ludzi poddawanych ocenie. Cóż gromkim głosem za Olgierdem zakrzyknę tu… RODK-i są wszak zbędne przy tym stanie rzeczy. No po co nam one? Skoro sędziowie tak wybornie znają się na psychologii rodziców to i z dziatwą sobie przecież poradzą.

Mam wobec tego do szanownych czytelników jedno pytanie! Jaka jest podstawa prawna do oceny „należytości starań” i „możliwości uzyskania dochodów jakie mógłby uzyskać rodzic” akurat przez sędziów? Czytam aktualny kodeks i nie jestem w stanie nigdzie znaleźć takiego wyjaśnienia ani delegacji prawnej do takiej oceny. Wdzięczny będę niebywale za poparte paragrafem wyjaśnienie tej arcy ciekawej kwestii. Powiem więcej wynalazcy takiego przepisu ufunduję jakąś nagrodę… i nie będzie to przysłowiowy uścisk ręki prezesa.

Specyficzne pojmowanie „możliwości zobowiązanego” przez sąd w połączeniu z oczekującymi ich maksymalnej realizacji paniami rodzi bardzo fajne oczekiwania. Ale o tym może następnym razem jeśli uważacie, że warto pochylić się nad sprawą.

GD Star Rating
loading...
Ten wpis został opublikowany w kategorii alimenty, sądy, urzędy, instytucje, wspomnienia z sądu, relacje między rodzicami, prawnicy, prawo i praktyka, dyskryminacja. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

18 Responses to Zarobki czyli tajne przez poufne.

Dodaj komentarz