Ostatnio przeglądałem stare papiery, aby je co nieco przewietrzyć. Wpadł mi w rękę świstek, wyliczanka wielkich marzeń, jakie przygotowała sobie moja był żona do mediacji, zakończonych zresztą niepowodzeniem.
Lista jak lista, wyliczanka, która nie miała żadnego zastosowania nawet wtedy, kiedy byliśmy, jak to się mówi, porządną rodziną. Zastanowiły mnie natomiast cztery ostatnie wpisy na niej.
Przyjazdy babci – 100 PLN
Wyżywienie matki – 250 PLN
Mieszkanie matki – 400 PLN
———————— – 250 PLN
Dzięki tej liście uświadomiłem sobie dobitnie, że moje małżeństwo służyło tylko do tego, aby opłacać „wyżywienie matki”, a przyszłość w oczach mojej byłej już żony miała polegać dokładnie na tym samym, tyle że już oddzielnie. Mam nadzieję, że ludzie będą coraz częściej myśleć o tym, aby nie tworzyć list nierzeczywistości, że życie na czyjś koszt nie służy niczemu dobremu. Zastanawia mnie też ta ostatnia pozycja wykreskowana – to jakiś zaskórniak, czy tajne specjalnego znaczenia?
I jeszcze jedna refleksja…W tym modelu myślenia ojciec miałby pokryć koszty przyjazdów babci. Ale ojcu nikt nie musi zwracać kosztów jakie ponosi, kiedy jedzie do dzieci w ustalonym terminie, a dane mu jest jedynie pocałować klamkę.
loading...
3 Responses to Lista