Mój najmłodszy syn, _KS_, jest fanem uzgadniania. Zgoda, Mamo, zgoda? Zgódź, się, zgódź… Tato, pójdziemy do piaskownicy i zbudujemy zamek, zgoda? Zresztą jego gotowość do uzgodnień idzie znacznie dalej. Słucha opinii, jest gotowy zaakceptować kontrpropozycje, dopasować pomysły… Im częściej uzgadniam z nim szczegóły wspólnych działań, tym dotkliwiej przypomina mi się artykuł 97. § 2. kodeksu rodzinnego i opiekuńczego.
I tak sobie myślę… jak tę umiejętność uzgodnień przekazać praktykującym prawnikom? Zwłaszcza niektórym… Dla _PPPM_, aplikantki radcowskiej, uzgodnienie to przekazanie informacji o podjętej decyzji.
A może _KS_ powinien prowadzić dla niektórych, nie tylko zresztą prawników, ale i mniej chętnych do współpracy rodziców, kursy eksternistyczne?
loading...
2 Responses to Zgoda, Tato? Zgódź się, pliz…