Przez przypadek spotkałem ostatnio mediatora rodzinnego. I tak się szczęśliwie złożyło, że mogliśmy chwilę porozmawiać. Z każdą chwilą rozmowy rosło mi serce. Okazało się, tak jak zresztą od dawna przeczuwałem, że mediacje nie służą rozdzielaniu winy, dzieleniu się odpowiedzialnością za przeszłość, rozstrzyganiu, kto co komu i dlaczego…
Służą temu, żeby dwie skłócone osoby w uznaniu wspólnego celu – w przypadku spraw rodzinnych chodzi praktycznie wyłącznie o dzieci – nauczyły się załatwiać bez większego stresu bieżące sprawy. I to załatwiać w sposób taki, żeby dzieci widziały, że w ich sprawach rodzice umieją się dogadać. Bo dzieci są dla nich ważne. Ważniejsze, niż osobiste animozje i spory.
Niech żyją mediacje!
GD Star Rating
loading...
loading...
6 Responses to Rozmawiałem z mediatorem rodzinnym